Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 111


...właściwie to sama nie wiem po co licze te dni... właściwie to od dwóch tygodni diety brak... jeśli nawet przez cały dzień się oszczędzam to wieczorem grzesze i to tak konkternie... narazie tragedii nie ma... na wadze 56,5... z drugiej strony 2 kg w dwa tygodnie to chyba dużo:( pocieszam się tym że @ się zbliża i może to to... a herbatka z pokrzywy sie skończyła... najgorsze, że ciesze się jak głupia na święta i na pochłanianie tych wszytskich pyszności... a co za tym idzie po świetach na wadze pojawią się kolejne kg na +... jakaś dziwna jestem... jakbym miała rozdwojenie jaźni... chce wazyć 53 kg a żre... :( 17 stycznia mamy impreze... musze na niej wyglądać zjawiskowo... jejku a może by tak nie wtłaczać w siebie wszystkiego przez te święta... a moze by tak pogodzić się z Orbim,,, a może by tak się wkońcu opamiętać??? nikt za mnie tego nie zrobi. To zależy tylko i wyłącznie ode mnie... :(

  • cynamonowy44

    cynamonowy44

    21 grudnia 2014, 18:55

    też bym chciała ważyć mniej początkiem stycznia :) No ale jest jak jest. Trzymaj się

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.