Parę deko mniej i człowiek od razu czuje się lepiej i zwiększa motywację do dalszej walki.
Dziś choćby lało idę wieczorkiem biegać...oczywiście wcześniej wycieczka do sklepu po jakiś dresik.
Jak na razie śniadanko może malo skromne: jajeczniczka na boczku, herbatka i chleb orkiszowy. Ciężko zmienić nawyki żywieniowe...choćby zmiana chleba na razowy i orkiszowy i herbata bez cukru..niby tylko rezygnujewmy z 2 śmiesznych lyżeczek a ile walki...do tej pory słodzę.
chwiejna88
16 listopada 2010, 09:51Widzę, że zdeterminowana jesteś jeśli chodzi o bieganie :) a jeśli musisz słodzić herbatkę to spróbuj może miodem słodzić. Ja używam słodziku, bo miodu nie mogę.