hej kochane,
nie pisze za wiele ale Was czytam i troche komentuje...nie mialam za bardzo odwagi pisac no bo o czym?
ze mi nie idzie tak jak chce....
ze wciaz jem slodycze,chociaz niby nie tak jak wczesniej....
ze musze sie ogarnac i stare dietkowe nawyki przyswoic znowu....
ze nie moge sie zmusic do cwiczen....
nie wiem co mam robic??
nie chce tu pisac i ciagle narzekac,bo sama nie lubie jak ktos tylko narzeka a nic nie robi...a ja wlasnie mam ten stan!:/
ten natlok mysli w glowie co by tu zrobic zeby bylo dobrze,zebym nie jadla...zebym cwiczyla! brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!normalnie bym sie zajebała za to jaka teraz jestem!!! nie lubie siebie takiej.....
a ogolnie jestem szczesliwa,mam faceta z ktorym sie dogaduje,kazdy czas razem spedzony daje mi tyle szczescia ze zapominam o calym swiecie...zawsze marzylam zeby stworzyc taki zwiazek zeby mi zazdroscili i tak mam,kocham i jestem kochana:)
oprocz diety sie wszystko uklada....a mi bardzo zalezy zeby i to mi wychodzilo!
BARDZO MI ZALEZY!!!!!!!!!!!!!!
Poględziłam tu troche,sory za mnie ale Wy mnie czuje zrozumiecie najlepiej....
uwielbiam Was:*
p.s. pogoda mnie rozwala,jestem beznadziejnie niedowalona dzis.....zaraz ide do pracy,moze sie troche obudze:)
ppapapapapap
monka252
9 listopada 2012, 11:59Nie ma co marudzić (chociaż rozumiem, bo czasami mam też takie dni ych!) i trza się zabierać do roboty co by zrobić z tym tłuszczykiem coś :) Dla nas, dla nikogo innego! To my się same ze sobą musimy czuc dobrze! Ot co! No i gratuluję, a zarazem zazdroszczę takiego udanego związku :) Mi to chyba nie dane ;p
maggic
9 listopada 2012, 10:57Kochana!!! Kopa w tyłek mobilizującego ode mnie dostajesz w tym momencie! :** Bierzemy się w garsć obie! :* W kupie raźniej jak to się mówi! :) nooo? Już? Lepiej? Nie? To jeszcze raz! :* Wstawaj i do roboty! :* Stęskniłam się za Twoimi optymistycznymi notkami kipiącymi pozytywnym podejściem do zycia!:* Wracaj do mnie pozytywna, wspierająca mnie przy każdym dołku Milusińska! :**** p.s solarium to dobry pomysł. może poprawić humor i przy okazji "nabierzesz koloru" :**
MamaGabrysi1983
7 listopada 2012, 09:17Ten stan minie, wystarczy się przemóc dzień, drugi a później to już z górki:) głowa do góry, dasz rade
maggic
6 listopada 2012, 17:16Trzymam za Ciebie kciuki, by dieta znowu zawitała do Twojego jadłospisu, tak jak uśmiech do życia!!!:**
emi629
5 listopada 2012, 14:11Kochana też miałam jeszcze kilka dni temu to samo co ty :):) Ale w końcu udało mi się ogarnąć i znów staram się walczyć :):) Jak na razie jest Ok.....Tobie też się uda :):) Trzymaj się :):) Pozdrawiam
ecia5
5 listopada 2012, 13:06Nie poddawaj się,dasz radę :))
magdalenagajewska
5 listopada 2012, 12:14Też czuję się teraz jakoś takoś bylejakoś - soł rozumiem Cię dos-ko-na-le, niestety :| uszka do góry - i Twoje i moje, co? eM.