Blagam niech mi ktos pomoze...nie radze sobie chyba ze soba...mam tyle mysli w glowie, nie spie, wczoraj kompletnie nic nie jadlam,czuje ze nie moge tak dluzej.
Siedze i lzy naplywaja mi do oczu...moze to nie moiejsce by pisac o tym ale gdzie indziej mam to zrobic????nie mam gdzie wiec nie negujcie mnie za to prosze.
Nie moglam doczekac sie rana by zajac mysli czym innym...leze kolo czlowieka ktory pomimo tego co przeszlam wbil mi noz w plecy...to dziwne, okropne i przeraza mnie...co zrobic?odejsc?wybaczyc?przeciez nie zapomne...mowil ze kocha a kochal tez inna...czy ona jest wazniejsza?prawdziwie kochana?moze tylko to wspolczucie go trzyma przy mnie?
jak zyc???jak oddychac???nie mam sily,dlaczego nie moge zyc normalnie?nie moge kochac?kochac bez tych wszystkich mysli w glowie?
Chce zyc bez tego wszystkiego,tak bardzo chce, mam ochote to wykrzyczc calemu swiatu.
mam tyle zalu w sobie tyle nerwow,smutku,chce to z siebie wyrzucic ale nie potrafie nie wiem jak..................................................................nie wiem jak.
Ciagle mam to w glowie,kazdego dnia,w kazdej sytuacji..zasypiam i budze sie tylko z jedna mysla...czy to ma sens?czy On mnie kocha?jaka jest prawda?co powinnam zrobic?czy jestem naprawde skazana tylko na cierpienie?ile jeszcze?a moze Bog wiedzial komu to powierzyc?moze tak poprostu mialo byc?moze tak chce?ale ja juz nie mam sily...nie jestem az tak silna...nie jestem...to ciagle do mnie wraca...w kazdym jego usmiechu gescie, slowie....
mimmossa
24 stycznia 2017, 12:35Wspolczuje ale sadze ze nie warto byc z kims kto zawiodl nasze zaufanie. Tez mialam kogos takiego, kochalam bardzo. Pocztkowo tez zdradzal "bezcielesnie" a pozniej i tak. Wybaczalam wiele razy ale szczesliwa juz nigdy nie bylam. Dla mnie ratunkiem byl wyjazd za granice. Sama z rocznym dzieckiem. Bylo ciezko bo tez zostalam na lodzie bez niczyjej pomocy. Kiedys sama w dobre rady nie bardzo wierzylam bo bylo tak beznadziejnie a dzis jestem swietnym przykladem ze jednak w zyciu czekaja nas jeszcze dobre rzeczy. Bylam sama zrozpaczona a dzis planuje slub :) tak wiec glowa do gory. za kazdej sytuacji nawet beznadziejnej jest wyjscie
miniu59
20 stycznia 2017, 11:47bardzo wszystkim dziekuje,za wszystko,za slowa,wsparcie za wlasne historie..... nie moge znajsc slow by wyrazic co czuje....jestem wykonczona...ale dzieki WAM wiem ze nie jestem sama,nie liczylam na jakikolwiek odzew to zaskakujace jak wiele jest cudownych ludzi ich uczuc wsparcia...Dziekuje bo tylko tyle moge
dens71
20 stycznia 2017, 11:16Wszystko zależy od tego czy chcesz z nim być. Tamta jego "miłość " może jest , może nie ale jak brak pożywki umrze śmiercią naturalną. Teraz, jeśli ostudzisz głowę możesz ugrać najwięcej, bo on ma wyrzuty sumienia. Nie bój się stawiać warunków. Uświadom mu , że wasze życie to nie tylko miłość ale i rodzina, że jest odpowiedzialny za Ciebie i dzieci nie tylko finansowo. Bierz go na litość , na kruczki prawne , zatruj mu życie- wszystkie chwyty dozwolone. A może właśnie wykryli ci guzek w piersi i sam zostanie z dziećmi po twojej śmierci ?Działaj.Chyba, że go już nie chcesz to ściągnij z niego kasę i kopnij w d...
miniu59
20 stycznia 2017, 11:36w tym temacie to nie musze klamac zmagam sie z choroba juz ladne kilka lat..nie chce byc z kims tylko z powodu wspolczucia...jesli mezczyzna kocha dwie to dla mnie nie jest nic wart,moze go sobie wziasc walczyc nie bede
dens71
20 stycznia 2017, 11:41To nie walcz o niego tylko o kasę dla siebie i dzieci. Życzę Ci dużo sił. Ściskam mocno!
NoWorries
20 stycznia 2017, 10:13Kochana, jak sie dzis czujesz ? Dziewczyny pisza dobrze - jesli nie rozmawialiscie szczerze - porozmawiaj, jesli rozmawialiscie i nadal jest to samo, to warto zaczac porzadkowac sprawy... Dlaczego myslisz, ze nie dasz sobie rady ? Uwierz mi, ze w danej sytuacji siegamy po ostatnie zgromadzone sily i walczymy...Masz moze obok Kogos pomocnego ? Masz dzieci...nie jestes i nigdy juz nie bedziesz sama ! Tule Cie mocno, zaluje, ze jestes tak daleko...
miniu59
20 stycznia 2017, 10:30Hey. Nie mam nikogo ani tu ani w Pl, mam kilkoro znajomych ale nie chce nikomu robic problemu. Rozmawialismy alee to mi nie wiele pomoglo,,boje sie ze nie dam sobie rady finansowo Vivi ma 6 mies.a ja nie pracuje
miniu59
20 stycznia 2017, 10:32nawet nie wiem jak sie czuje...to dziwne uczucie...brak sily na oddech...pustka...wyczerpanie....
Berchen
19 stycznia 2017, 18:03Badz dzielna, najdzielniejsza jak tylko mozesz - masz trojke dzieci, ktore maja tylko ciebie, na poczatek uporzadkuj mysli, czy chcesz byc z nim - nie ze strachu tylko faktycznie z nim i rozmawiaj - musisz wiedziec czego on chce , czy jest wogole jakas szansa czy sens byc razem. Bede sie o ciebie modlila, nie wiem jak ci pomoc, najchetniej powiedzialabym - przyjedz do mnie, pobadz, odpocznij - masz jakas rodzine na ktora mozesz liczyc? Badz silna, najgorsze sytuacje czasami obracaja sie na dobre.
miniu59
20 stycznia 2017, 10:36juz tak dlugo jestem dzielna...za dlugo ;( Dziekuje bardzo za wszystko...tak wiele te slowa znacza dla mnie lzy naplywaja mi do oczu....przepraszam...
Happy_Mom!
19 stycznia 2017, 17:17Odejdź bo nie ma sensu tego ciągnąć. Nigdy przy nim nie będziesz na prawdę szczęśliwa. Ktoś kto raz zdradził zrobi to ponownie tylko niekoniecznie się o tym dowiesz. Jeśli zdradził to znaczy, że też nie na 100% jest z Tobą szczęśliwy. Jeśli niczego by mu nie brakowało to by tego nie zrobił. Wiem, że to będzie baaardzo trudne, ale wątpię byś żałowała tej decyzji. Są rzeczy, których się nie wybacza. Zaufanie to podstawa związku a tu na zaufanie nie ma już szans.
zmotywowana1994
19 stycznia 2017, 16:06przeszłam przez to samo, również dużo przeżyłam o czym wiedział a zranił mnie w taki sam sposób, nie jesteś sama. Wybaczyłam, on pokazał że mu zależy, że to zwykła głupota z jego strony, czasem żałuje, rozmyślam, przypominam sobie, a czasem jestem szczęśliwa i chce żeby to zniknęło z mojej głowy.. lub gdyby się nigdy nie wydarzyło... Albo wyrzuć to z głowy jeśli potrafisz i naprawcie to, a jeśli nie umiesz to odejdz, bo życie z tą myślą z tyłu głowy obok partnera do którego mamy żal to droga przez męke.
teraz.mi.sie.uda2017
19 stycznia 2017, 11:06dużo siły Ci życzę ale nadal mieszkacie razem czyli troszkę mu odpuściłaś i widzisz sens bycia razem nadal. możę warto zawalczyć o ten związek, macie troje dzieci i to ze on jest z Wami a nie z tamtą krową to coś znaczy .
miniu59
19 stycznia 2017, 12:47Komentarz został usunięty
miniu59
19 stycznia 2017, 12:47Sensu w tym nie widze bo bardzo cierpie kazdego dnia nawet w czasie swiat siedzac przy wigilijnym stole o niczym innym nie myslalam...mieszka tu poniewaz ja sama nie dam sobie rady chyba wlasnie tego boje sie najbardziej...mam dwojke dzieci z mezem ktorego stracilam razem z rodzicami i bratem z nim jestem od ponad roku i mamay razem Vivianke. Wiedzial co przeszlam wiedzial kim jestem co czuje a mimo to robil to i pewnie robi do dzis...zostal ze mna nie wiem dlaczego mysle ze ja kocha nie mnie...jesli mnie kocha to chce by kochal tak jak ja go kocham i zeby cierpial jak ja moze wtedy by zrozumial....tylko ze to nie wroci mi niczego...
teraz.mi.sie.uda2017
19 stycznia 2017, 13:05a rozmawiałaś z nim tak szczerze co czujesz . myślę że potrzebujcie poważnej rozmowy. bo jeżeli on wykazuje chęć bycia z Wami to ja dałabym szanse. faceci czasem robią głupoty i flirtują bo pisałaś że do niczego nie doszło. a ma kontakt nadal z tą kobietą ? daj mu jasno do zrozumienia ze albo Wy albo ona .
miniu59
19 stycznia 2017, 13:16tak rozmawialismy nie raz ....mialam wrazenie ze mometami ja bronil nie chcial zadzwonic i powiedziec wszystkiego, nie dal mi tez napisac do niej...
miniu59
19 stycznia 2017, 13:17kontakt pewnie z nia ma ale sie ukrywa w dodatku dzis rano weszlam na fb i znowu wyslala mu zaproszenie do znajomych wiec ani jej ani jemu nie przeszlo
NoWorries
19 stycznia 2017, 10:58Kochana, w swoim pamietniku mozesz pisac o wszystkim, o czym tylko chcesz... Mysle, ze dobrym rozwiazaniem bedzie(tak jak dziewczyny pisza) konsultacja i rozmowa ze spacjalista. Oczywiscie na Nas mozesz liczyc, ale mozr warto porozmawiac z kims w czteey oczy? ! Z mojrj strony noge napisac, ze jestem pewna, ze ze wszystkim sobie poradzisz bo My - kobietki jestesmy silniejsze niz Nam sie wydaje. Mysle, ze odeszlabym... Czas leczy rany,a zycie obok Kogos, Konu nie ufasz i przy ktorym jestes nieszczesliwa nie jest dobrym rozwiazaniem.
miniu59
19 stycznia 2017, 12:42Dziekuje za te slowa...wiesz mysle ze masz racje kazdy dzien dlamnie to meczarnia w takim czy innym sensie...nie ufam mu a bez zaufania nie ma mowy o jakimkolwiek zwiazku...jestem normalna, uczynna,uczuciowa nigdy nikomu nic zlego nie zrobilam i nie bardzo rozumie dlaczego musze to wszystko przechodzic...
miniu59
19 stycznia 2017, 10:21Komentarz został usunięty
miniu59
19 stycznia 2017, 10:21Wiem jedno potzrebuje pomocy i juz nie wiem gdzie jej szukac?dziekuje ze jestescie to dlamnie bardzo wazne...bardzo nawet nie wiecie jak bardzo...co dziennie walcze sama ze soba..bez konca........nie mam rodziny jestem sama z trojka dzieci a On nie zdradzil mnie cielesnie ale slownie piszac,dzwoniac do niej wszystko wyszlo na jaw 3 mies.temu kiedy Vivian miala 3 mies. Vhyba nie potrafie zyc z nim i z tymi wszytskimi slowami w glowie z jego slowami do Niej...
jolanda80
19 stycznia 2017, 10:13Specjalisty i uzyskać pomoc konkretna:) Kochana, my kobiety jesteśmy silne, damy rade, bo kto jak nie my:) dodaje Twój pamiętnik do znajomych i będę zaglądać i Cię wspierać i na to samo liczę z Twojej strony:)
miniu59
19 stycznia 2017, 10:28Dziekuje:) swiadomosc ze ktos jest bardzo mi pomaga
jolanda80
19 stycznia 2017, 10:11Kochana, a nie myślałaś żeby skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa...teraz są takie możliwości, ze nawet przez Vibera, skype można...bo wiesz my tu wszyscy napiszemy Ci kilka słów otuchy, to i tak duzo będzie dla Ciebie, ale sama wiem po sobie ze w takich już skrajnych sytaucjach kiedy się wszystko spiętrzy to dobrze jest wszystko dokładnie powiedzieć do specjalisy
miniu59
19 stycznia 2017, 10:36To fakt chyba najwyzsza pora sama sobie z tym nie poradze