Od ostatniego wpisu wiele się nie zmieniło, ale tylko jeśli chodzi o wagę... Przemyślałam wiele rzeczy. Muszę mieć coś poza pracą, nauką i obowiązkami w domu. Przez te mrozy nie biegam, a jednak to sprawiało mi przyjemność. Tylko jakąś mp3 muszę nabyć. Stwierdziłam, że często łażę po domu i szukam czegoś na ząb z nudów... a można ruszyć d... i choćby wziąć aparat, ubrać się ciepło i uwiecznić piękną zimę albo zlitować się nad stertą błagających o opiekę ubrań do wyprasowania...zawsze to jakieś zajęcie. Trzeba zmienić myślenie o jedzeniu, a nie po raz 1586 :P mówić, że od jutra reżim. Coś takiego zawsze kończy się tak samo. Wiadomo jak :( czyli 2 dni reżimu i kolejne 10 obżarstwa, potem wyrzuty i +2 na wadze. A chcę być zgrabna. Dla siebie, dla męża, dla mojej córki, żeby miała mamę fajną laskę ;) Myślę o wakacjach - chciałabym choć raz móc dumnie paradować po plaży, szczupła i opalona, z ładną skórą (z tym mam problemy, tez trzeba walczyć). Mój cel- znajdować sobie zajęcia, tak aby jedzenie było ich przerywnikiem, a nie odwrotnie. Do boju!! Moja aktywność tutaj też zwiększę, Bo podglądam Was już od roku. Wstyd się tak ukrywać;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
awredna
29 lutego 2012, 13:40Och, jak ja to znam:) Trzymam kciuki za wypełnianie czasu kreatywnymi aktywnościami. Wierzę, że z odpowiednim podejściem chudnięcie nie musi być mordęgą :) Trzymam kciuki!
Oluniunia
28 lutego 2012, 13:23zamiast jedzenia pij więcej wody :) mi ciężko pić wodę z butelki czy ze szklanki.. dlatego pije ją w lampce od wina :D nie wiem czy to wina moich alkoholicznych zapędów ale naprawdę wypijam wtedy więcej i nawet nie wiem kiedy.. ale to chyba choroba.. :D
Valdi4320
28 lutego 2012, 13:16No to będę obserwował Twoje wpisy :)) i poczyniania :)) pozdrawiam :))