Dieta raczej trzymana z drobnymi odstępstwami.....słodkości były w postaci razowej bułeczki z nutellą do kawy.
Ugotowałam wczoraj fajną zupkę z warzywami na ostro, jest w niej czosnek, pieprz cayenne i pieprz czarny. Na piersi z kury więc chuda:-) nawet jakieś kiełki w niej się znalazły.
Obiad był bardzo dobry i wyjątkowo z ziemniakami, które ugniotłam ze smażoną na łyżeczce oleju drobno posiekaną cebulką.......ale smaczek dała!
Sałatka własnego wyrobu rocznik 2011:-)
A oprócz dietowych rzeczy to dziś w końcu mój tata miał operację.....podobno kilka godzin trwała. Jak mama dzwoniła po 18 to jeszcze się nie wybudził po zabiegu ale lekarka powiedziała, że operacja poszła dobrze. Jutro po obchodzie coś będzie wiadomo. Od rana się stresowałam tym. Pracy dużo a tu jeszcze takie emocje. Wczoraj wieczorem płakałam jak bóbr, ale dzisiaj jestem już dobrej myśli. Musi być dobrze, innej opcji sobie nie wyobrażam!
Chcę ładnej pogody!!!Nie mogę biegać bo @, ale długi spacer jak najbardziej!!!!! Waga spada, jeszcze 1 kg i paskowa, no i mam nadzieję że we wrześniu upragnione 7 z przodu będę miała:-D
Chcę ładnej pogody!!!Nie mogę biegać bo @, ale długi spacer jak najbardziej!!!!! Waga spada, jeszcze 1 kg i paskowa, no i mam nadzieję że we wrześniu upragnione 7 z przodu będę miała:-D
krcw
14 września 2012, 01:13no jakie zdrowe jedzonko i pyszne:):) mam nadzieję że z Twoim tatą wszystko będzie dobrze:):*