Witajcie
Nie myślcie, że się poddałam, wręcz przeciwnie idzie mi bardzo dobrze, przynajmniej tak mi się wydaje. Co do pomiarów, to stwierdziłam, że na razie nie staję na wagę ani się nie mierzę. Zrobię to dopiero przed świętami. Zrodził mi się w głowie nowy pomysł, dlatego bardzo poważnie wzięłam do siebie fakt odchudzania i ogólnej sprawności fizycznej. Cieszy mnie to bardzo. Mój mężczyzna zauważył już zmiany w moim wyglądzie a to już coś. Wczoraj miałam ochotę zjeść kebaba, MC Donalda i zapić wszystko dużym kubkiem coli, ale nie zrobiłam tego i jestem cholernie dumna. Wiecie jak to bywa w te babskie dni, ja bym pożarła najchętniej dinozaura
A tak z innej beczki to kupiłam sobie e-book Anny Karcz i powiem wam, że bardzo polecam. Jest prosto i przede wszystkim smacznie, makro idealnie rozpisane i przykładowy dzienny jadłospis skomponowany z jej posiłków. Czuję się o wiele silniejsza. Udało mi się dzwignąć 85kg w matwym ciągu, czyli wróciłam do swojego rekordu i wiem, że na dzisiejszym treningu muszę wyrwać 90
Życzę samych wspaniałości moi drodzy, spokoju i nie przerwanej motywacji CIUMAS
SzczesliwaJa
4 grudnia 2019, 09:59Brawo! Masz swój sposób na sukces! 👍😊 Działaj, chudnij, motywu! 😘
missyxred
4 grudnia 2019, 10:39dziękuję kochana ;***