Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
desperacja dietetyczna



E
j... nie wychodzi mi to odchudzanie. 
Dziś się poograniczam, a potem przechodzę na dietę prawie kopenhaską (:D)
Czyli 15-29.07 -> zejście do 69 kg.  
Choć może nie... bo jedyne co mi się w kopenhaskiej podoba to kawa. Zrobię modyfikację wzbogacając ją o suplementy z magnezem, "zwykłe" mięso, szynkę z indyka  i kiszoną kapustę. Jajek na twardo i pomidorów nie przeżyje, nawet nie bacząc na  ich niską kaloryczność i zajebiste wartości odżywcze.Zamiast tego będzie sałatka z ogórka, cebuli i pomidora albo i  czasem jajecznica niemalże bez tłuszczu.  

Wiem, że z desperacji dietetycznej jak np. dieta kopenhaska jeszcze nigdy nic dobrego nie wynikło, ale z mojego zdrowego odżywiania też nic nie wynika,  na jedno wychodzi. 

W związku z pracą nie żywię już żadnych ponurych nastrojów :D 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.