Coś dzisiaj ta nasza vitalia szwankuje.
Ja się pławię w szampańskim humorze i absolutnym lenistwie chłonąc każda minutę z ostatniego dnia przed powrotem do pracy :)))
Nie umiem się ogarnąć co do ćwiczeń i biegania. Mimo moich medytacji nad problemem absolutnie mi się nie chce. Za to dieta na 6+. Jakie efekty? no nie wiem, bo wyczerpała się bateria w mojej wadze! Niech to szlag, teraz muszę żyć w nieświadomości.
Kurzę jak komin za czasów świetności huty Bobrek ;p Warto było nie palić przez poł rku, żeby odczuwać absolutną przyjemność przy każdym papierosie. Na razie nawet najbardziej prozdrowotno-kosmetyczno-finansowy argument nie przekonuje mnie do rzucenia palenia.