Już prawie połowa założonego czasu ale przez tę przerwę świąteczno-sylwestrową moja waga szaleje. 1 stycznia było 64kg, 2 stycznia 63,5kg a dziś 62,5kg. Można powiedzieć, że 1,5kg w 3 dni ;) Ogólny spadek po tygodniu to -0,1kg, więc jestem właściwie zadowolona. Sylwestra obawiałam się bardziej niż świąt.
Dietowo od środy kulturka, bo ruszyła nowa zdrowa rywalizacja punktowa. Dziś jej 3 dzień i mąż już narzeka, że dla niego zbyt zdrowe te nasze obiady, więc dziś zrobię mu kotlety z ciecierzycy haha. Jak mu się nie podoba, to niedaleko mamy maka ;)
Ten tydzień dosyć aktywny - chyba nawet pod wpływem nowego roku przegięłam, bo po ostatnich ćwiczeniach ledwo się ruszam.. Wczoraj odpuściłam ćwiczenia, bo wszystko boli. Jest tego plus - odkryłam dużo nowych partii mięśni, które chyba już zaczęły zanikać.
Było tak:
* 28.12: 19 minut 165/281kcal 2,1km + wejście na 6 piętro
* 29.12: płaski brzuch MK 28 minut 195kcal
* 30.12: 37min31s 375/648 kcal 4,3km + wejście na 6 piętro
* 2.01: trening odchudzający całe ciało MK 35min 290 kcal
Może i szału nie ma ale chociaż na tyle mi pozwoliły moje potworki. Podczas biegania mijałam pana, który sobie tańczył na ulicy i kręcił tyłkiem. Jak na polskie realia rzadki widok. Ucieszyła mi się japa i pobiegłam dalej.
Ale miałam też taką mniej przyjemną sytuację. Odwiedzili nas znajomi - parka z dzieckiem. Tatuś rodziny popił wódeczki z moim mężem a później oglądaliśmy jakieś fotki z wesela naszych wspólnych znajomych i ten kolega palnął tekst: "wyglądają zupełnie jak Wy". Na fotce laska jakieś 20kg cięższa i jeszcze w ciąży... Mam bardzo ekspresyjną twarz, więc strzeliłam jakąś mega zdziwioną minę a typowi chyba się głupio zrobiło.. Jakoś tak dziwnie mi po tym było. Myślałam, że już lepiej wyglądam a tu taki pocisk..
Szukałam wczoraj motywacji i przegrzebałam dziesiątki stron "sukcesów" na vitalii i trafiłam na:
https://840805.siukjm.asia/forum9,844983,0_Rok-na-vitalii-podsumowanie.html
Dzielę się moim odnaleziskiem. Super zmiana. Pozdrawiam w nowym roku :)
polishpsycho32
9 stycznia 2019, 00:41mam pamietnik tej dziewczyny w ulubionych,faktycznie super przemiana.Takie uwagi potrafia faktycznie czlowieka wkurzyc.Pamietam jak schudlam kiedys z 73 kg do 58 i na dyskotece jakis chlopak powiedzal do mnie ze gruba jestem..faktycznie wtedy brzuch mialam troche jak to po piwie haha ale az mnie zatkalo...hehe,.No niestety faceci bywaja brutalnie szczerzy,.Bierz sobie to jako motywacje i taki pozytywny wkurw do dzialania
martiniss!
7 stycznia 2019, 15:33Czy taka wow metamorfoza to nie wiem, widać że dziewczyna lubiła się ze sportem, pomijając wadę postawy. Zdjęcia przed prezentują fajną, napiętą skórę. A jedynie obwody spadły ;) A co do komentarza "znajomego" to chyba jakiś nie zbyt fajny znajomy? Ja bym gościa pogoniła ;D Ale nie dla mnie konwenanse "że nie wypada". Jak nie chcę przebywać w czyimś towarzystwie to po prostu wychodzę ;) Rozciągaj się po ćwiczeniach. Zrób sobie takie wstawki i końcówki które robisz przed i po każdym treningu (niezależnie co to). Ja rozpoczynam od rozciągania taśmy, a kończę na skłonach na siedząco, i rozluźnianiu karku i skłonach bocznych. Trenuję ostro a ani razu nie miałam zakwasów... Więc coś w tym jest. Kiedyś bez rozciągania to później po schodach nie mogłam zejść, nawet nie wejść a zejść :D
Moonlicht
7 stycznia 2019, 22:40Może faktycznie za krótko się rozciągam. Niby jest na tych filmikach rozciąganie na koniec ale trwa chyba ze 2 minuty. Muszę odkurzyć swoją taśmę (jeszcze nawet nigdy nie użyłam). Kolegę lubię - to jego pierwsza taka wtopa, więc wybaczam i tłumaczę stanem upojenia.
Sylwestra1217
7 stycznia 2019, 14:46Pozdrawiam! ☺ będę obserwować
Moonlicht
7 stycznia 2019, 22:25W takim razie spinam poślady i lecę! :)
peggy.na.obcasach
6 stycznia 2019, 23:17A może ten kolega nie poznał Ciebie (Was) w sensie pozytywnym? Że właśnie jest zmiana i to dlatego tak powiedział, że "podobni", bo po prostu nie poznał? :-) Ja się w końcu też muszę zmotywować do ćwiczeń, ale widzę od kilku dni, że coś opornie mi to idzie - a to za zimno, a to za daleko, a to nie mam siły... Wiadomo - wymówki zawsze się znajdą :-/ Ech...
Moonlicht
7 stycznia 2019, 22:24Ojj nie rezygnuj z ćwiczeń. Ja na poczatku leciałam na samej diecie, bo da się, wrzuciłam porównawcze foto i wszyscy od razu widzieli, że nie ćwiczę ;) 1,5 miesiąca temu ruszyłam od poziomu zero i jakoś idzie :D co tydzień wypisuję moje aktywności i zawsze staram się żeby były 3-4 pozycje czegokolwiek :D
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 22:45Mam nadzieję, że jutro uda mi się zaliczyć fitness ;-)
Ecambiado
5 stycznia 2019, 00:16Fajny post :D Będzie dobrze z wagą na pewno:) Co do gościa- super znajomy :D Mam nadzieje,ze to tylko wyskok wódeczkowy i gość nie wie co palnął. Bo ja mam znajomego,który potrafi na trzeźwo przemycić aluzję odnośnie mojej wagi,tak zeby nikt w towarzystwie nie skapnął, tylko ja;/ A co do zdjęć, to super przemiana- te mięśnie brzucha:)
Moonlicht
5 stycznia 2019, 09:22Mój znajomy w porównaniu do Twojego to nic :D ten mój to raczej pamięta mnie z dzieciństwa i czasów baaardzo szczupłej mnie ;) ale jeszcze trochę i się zdziwi! :D
CarrotsGirl
4 stycznia 2019, 11:42Jaki pocisk?! To działanie alkoholu było, który uśpił zmysł wzroku i rozumu! :) Znalezisko super!
Moonlicht
4 stycznia 2019, 11:47Też to w głowie tłumaczyłam w ten sposób :D
Pixi18182
4 stycznia 2019, 09:29Mi też szaleje :) Super, że spada :) O matko a ta dziewczyna z linku działo marzenie wow...
Moonlicht
4 stycznia 2019, 10:03Ojj tak.. I jeszcze ta opalenizna, która to podkreśla :D