Mam kryzys. No niestety, przyszło i na mnie :(.
Aż chce mi się powiedzieć, że wszystko przez to, że zaczęłam biegać. Niby wszystko super ale przez bieganie mniej ćwiczę. Nie chcę przegiąć z nadmiernym obciążeniem, bo i tak mnie kolano pobolewa czasem, dlatego w dniu w którym biegam nie robię innych ćwiczeń cardio albo bardzo mało. W ogóle jakoś mam mniejszą ochotę na ćwiczenia. Co gorsza według wszystkich "mądrych" tekstów na temat biegania, jako początkujący powinnam biegać co drugi dzień a między dniami biegowymi robić odpoczynek i zero cardio. Oczywiście się nie stosuję do tego i w dni "niebiegowe" też ćwiczę, przez co mięśnie, stawy i inne nie mają kiedy odpocząć no i takie błędne koło się robi.
Co gorsza waga stanęła, a nawet jest 300gr więcej.
Codziennie wychodzę z córką na ponad 2 godziny na dwór. Przeważnie jest to spacer ale czasem, tak jak dziś, idziemy do piaskownicy. Wracam tak dotleniona, że najchętniej poszłabym spać i totalnie nie chce mi się ćwiczyć. Zazwyczaj ćwiczyłam jak mała szła spać a teraz sama mam ochotę się położyć :(.
Macie jakieś rady jak to przezwyciężyć? Help!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Morganna
18 kwietnia 2013, 15:11Pulsometr mam. Rok temu jak chodziłam z dzieckiem w wózku to przez 2 godziny spalałam 600-700 kcal. Teraz pewnie sporo mniej ale aż z ciekawości "podłączę" się pod pas i pulsometr przy okazji.
Morganna
18 kwietnia 2013, 13:21Właśnie wróciłam ze spaceru. Nie czuję się ospała ale zwyczajnie zmęczona bo u nas spacer zazwyczaj kończy się (lub zamiast spaceru jest tylko) wizytą na placu zabaw a to oznacza dla mnie fitness na całego. Julia jest za mała na samodzielne wspinaczki po drabinkach, co nie oznacza że je odpuszcza. Muszę więc za nią biegać. No i zaliczam ekstremalne sporty typu wspinaczka na drabinki, zjeżdżalnie, drewniane fortece, do tego kilkukrotny sprint wokół placu zabaw itp. No i wracam padnięta. Teraz chyba zamiast włazić na step to sobie zrobię brzuszki rączki i takie tam.
grubasek266
18 kwietnia 2013, 11:02Więcej nie znaczy lepiej, podczas treningu chudniesz, ale jeszcze więcej spala organizm jak się regeneruje - tzn.w okresie po-treningowym i podczas dnia wolnego. Ty go zmuszasz do "zjadania" siebie (mięśni) nie dając mu czasu na regenerację. Może poczytaj o tym więcej, bo bardzo często początkujący przesadzają, bo wydaje im się, że trzeba codziennie najlepiej po 2 godziny... A o kontuzję i 2 miesięczny przymusowy "urlop" od ćwiczeń wcale nie tak trudno... Powodzenia!
MonikaPG
18 kwietnia 2013, 10:37Nie przejmuj się. To na pewno przesilenie wiosenne. Czasem trzeba dać sobie jednak odpocząć przez kilka dni, a potem znowu powrócić to swojego planu treningowego. Ja przez chorobę cały tydzień nic nie robiłam i szczerze powiem, że mi to pomogło. Nie można się tak umęczyć do granic możliwości, bo człowiek się zniechęci i porzuci wszystko. Daj organizmowi odpocząć, pośpij jak potrzebujesz, tylko pilnuj diety i będzie dobrze, a za kilka dni rozplanuj sobie bieganie i ćwiczenia tak, żeby było dobrze :) Dasz radę :)))