Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Autostrada i boczne dróżki....
24 września 2007
Dzisiaj po raz pierwszy wyłamałam się z Vitalijkowej diety. Zamiast piersi z kurczaka i buraczków z rodzynkami zjadłam gulasz z kaszą z warzywami. Mniam, mniam..... . Poprostu to kocham, nie mogłam się oprzeć. I wiecie co wcale tego nie żałuję. Raz nie zawsze. Od jutra wracam z powrotem na tor, to była taka mała boczna droga, a potem spowrotem na główną. Spróbuję jeszcze poćwiczyć i będzie wszytko ok. Pozdrawiam wszystkich co zboczyli na boczne dróżki i życzę powrotu na autostratę.
mmMalgorzatka
25 września 2007, 08:36trzymaj się dzisiaj dietkowo, pozdrawiam....
mmMalgorzatka
25 września 2007, 06:36słyszałam, że nawet jest wskazane raz na dwa tygodnie zaskoczyć organizm, wtedy nie przestaje chudnąć.... Myślę, ze jest w tym sens, organizm głupieje i nie przestawia się na tryb oszczędnosciowy... łatwiej się wtedy chudnie..... pozdrawiam
Sirithre
24 września 2007, 21:10Czasami trzeba pozwolic sobie na odrobinke szalenstwa:) Jeden dzien (ale tylko jeden) nie zawali przeciez wszystkiego. Pozdrawiam i zycze spadajacych kiloskow!