Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oszołomiona i rozbeczana.


Mój dietetyk napisał mi maila i umówił się ze mną na wizytę w poniedziałek za tydzień.

Weszłam dziś na wagę i się załamałam 120kg, po ostatnich 119kg u dietetyka miało być tylko lepiej, a znowu zawaliłam cały miesiąc. Miało być -10kg, a jest +...

Rozbeczałam się i napisałam maila do menadżera firmy z którą się odchudzam i ćwiczę. Mail z prośbą aby jeszcze ze mnie nie rezygnowali, bo czuje że pomału mają na to ochotę, a właściwie że tracą cierpliwość i nadzieję. No bo im wszystkim zależy, oni wszyscy się starają, a ja znowu daje ciała....

No cóż, od jutra znowu zaczynam:(

  • agajeszczeraz

    agajeszczeraz

    19 lutego 2017, 19:42

    aż mi sie smutno zrobiło ,bo u mnie też jakiś opór ciała i umysłu co do chudnięcia ,nijak nie idzie mi :( Ale zawalczmy jeszcze :)

  • fitness.poznan

    fitness.poznan

    19 lutego 2017, 15:16

    Wiem po sobie ze nawet najlepsze rady nie trafiaja jak ma sie kryzys. Ale mimo to trzymaj sie i nie poddawaj! Kazda podjeta proba pokazuje ze jestes silniejsza niz myslisz

  • KittyKatt

    KittyKatt

    19 lutego 2017, 11:15

    Nie załamuj się, też zaczynam kolejny raz, to jest nas już dwie. Tym razem się uda :)

  • marzenciag5

    marzenciag5

    18 lutego 2017, 23:02

    Musisz iść do przodu. Nie załamuj się.

  • Ewi44

    Ewi44

    18 lutego 2017, 20:05

    trzeba spiąć się w sobie i w końcu zacząć działać.

  • polihymnia

    polihymnia

    18 lutego 2017, 20:05

    czytam Twoje wpisy i tak sobie myślę, że próbujesz walczyć nie z tym co trzeba. Mam wrażenie, że masz zaburzenia odżywiania i pomógłby Ci psycholog a nie dietetyk... mam nadzieję, że Cię w tym w żaden sposób nie obrażam, ale serio chyba warto poszukać przyczyny dlaczego tak trudno Ci zerwać z jedzeniem. Próbowałaś może poszukać głębiej zamiast powtarzać sobie, że tym razem się zaweźmiesz i się uda?

    • MUMStacha

      MUMStacha

      18 lutego 2017, 21:28

      Nie mam zaburzeń odżywiania, tylko bardzo niską samoocenę i do tego 0-1 system oceniania. A że w odbiorze swojej osoby nigdy nie osiągnę 1, bo mam realistyczne spojrzenie na siebie i konsekwencje diety to mam problemy z utrzymaniem motywacji. Psycholog twierdzi, że muszę dostrzegać odcienie szarości i cieszyć się małymi rzeczami. Boska rada nieprawdaż:)

    • polihymnia

      polihymnia

      18 lutego 2017, 22:05

      No rada dobra tylko na pewno ciężka do wprowadzenia w życie :p jesteś wierząca? Bo mam takie jedne youtubowe rekolekcje, które kilka lat temu wyciagnely mnie z dna nienawiści do samej siebie. Ale oczywiście jak z religią Ci nie po drodze to nie będę się narzucać :p

    • MUMStacha

      MUMStacha

      18 lutego 2017, 22:19

      Podrzuć, chyba bardziej mi nie zaszkodzi

    • polihymnia

      polihymnia

      18 lutego 2017, 22:34

      https://840805.siukjm.asia/konferencje2 rekolekcje Iniemamocni :) jeśli chcesz słuchać online to tu jest pierwsza część: https://840805.siukjm.asia/video/caBCnZh7Swoo3rymdeLTjz7BM niestety chyba zniknęły z Youtuba Oczywiście nie twierdzę, że to lekarstwo na wszystko ale mam nadzieję, że może trochę Ci pomogą :)

  • marper1

    marper1

    18 lutego 2017, 19:54

    pora wstać i do roboty się brać ,nie ma co żalić bo nie będziesz się chwalić , pozdro.

  • annna1978

    annna1978

    18 lutego 2017, 19:42

    Nie ma co beczeć :-) nosek do góry, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy... Tylko Ty możesz to zmienić.Myśl za każdym razem jaja będziesz dumna i szczęśliwa kiedy Ci się uda.Spróbuj poczuć to szczęście tą euforię i nie pozwól by Ci to przeszlo kolo nosa:) Uwierz wreszcie w siebie- jesteś warta wysiłku, nie daj się kolejnemu pączkowi, czekoladzie, frytkom.Trzymaj się swojego marzenia! Warto:)

  • aska1277

    aska1277

    18 lutego 2017, 19:25

    Nie ma co płakać... trzeba wstać i iść dalej. Powodzenia życzę

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.