Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Melduję, że żyję :) + zdjęciaaaa :)



Melduję, że żyję :)
Z dietą raz lepiej, raz gorzej, raz koszmarnie (tak jak w poniedziałek, masakra :PP)
Jednak wczoraj i dziś już idealnie, staram się.
Problem mam z ćwiczeniami, nie mam totalnie kiedy trenować... Wracam do domu po 18 lub przed 21. W dodatku pogoda koszmarna, na bieganie się nie nadaje chwilowo.
Nie wiem, jakoś muszę to wszystko rozplanować, żeby chociaż 2 razy w tygodniu wpadło bieganie i jakieś ćwiczenia modelujące, bo obwisnę już totalnie (kujon)

Teraz znów weekend będzie koszmarny jeśli chodzi o dietę. W piątek umówiłam się z kumpelami na piwo (skończy się pewnie na jakiś trzech), w sobotę mecz, więc też wpadnie alkohol i możliwe, że jakieś jedzeniowe śmieci, a w niedzielę to nie wiem co będzie, pewnie kac :x No, ale raz na jakiś czas można. W końcu mam wolny weekend, tamten spędziłam calutki w pracy, więc sobie pozwolę. Postaram się jednak zachować umiar!

W poniedziałek dorwałam w Terranovie świetne legginsy do biegania. Czarne z pomarańczowymi wstawkami. Przecenione z 79,90zł na 29,90zł! Akurat była ostatnia para M, więc bez zastanowienia wzięłam. Czekają w szafie na razie na użycie, jutro pewnie mi się nie uda, ale w piątek na uczelni sprawdzę jak się sprawują ;)
Zdjęcie wrzucę może jutro jak w domu będzie lepsze światło, bo teraz zdjęcie nie wyjdzie.

Jeśli chodzi o zakupy to nabyłam ostatnio nowy portfel, sweterek z Vero Mody, nowe woski z Yankee Candle, osłonki na doniczki z Ikea (śliczne). Muszę przystopować, bo wpadłam w jakąś manię kupowania, jak dobrze, że wypłata (skromna w tym miesiącu) już powinna być jutro :D

Zrobiłam sobie znów swoje osobiste "NO SWEETS CHALLENGE". Nie ustalam sobie określonej liczby dni, które chciałabym wytrwać, po prostu chcę zobaczyć ile dni do końca miesiąca jestem w stanie przeżyć bez niczego słodkiego. Dziś leci dzień 2 :D

Jeszcze parę zdjęć.
Niedługo muszę kłaść się spać, bo budzik nastawiony na koszmarną 5:45 (szloch)

1. Przekąska Kiri. Serek + paluszki chlebowe. Smaczne, ale trochę tłuszczu jednak w tym serku jest ;)

2. Moje "No sweets challenge"

3. Woski YC:

4. Ja w nowym stroju kąpielowym. Zdjęcie z zeszłego tygodnia chyba.

  • monikabla

    monikabla

    20 maja 2014, 07:30

    Wygladasz fantastycznie !! Piekne cialko i mam nadzieje niedlugo dolacze do kobietek, ktore moga(jak Ty) nosic takie stroje i czuc sie fantastycznie :D:D:D

  • Ancur90

    Ancur90

    16 maja 2014, 09:48

    Ooo, widziałam ten strój w H&Mie :)

  • KatyKaty

    KatyKaty

    16 maja 2014, 00:20

    Fajny strój i boski brzuch.. o takim wlasnie marze...

  • FITmama

    FITmama

    15 maja 2014, 16:21

    ładnie wyglądasz :)

    • nadson

      nadson

      16 maja 2014, 06:33

      Dziękuję :)

  • california.girl

    california.girl

    15 maja 2014, 09:02

    kupiłam sobie ten sam strój w Hm :) ale ty wyglądasz o niebo lepiej :)

    • nadson

      nadson

      16 maja 2014, 06:34

      Jak wspomniałam niżej, coś mi się wydaje, że na polskich plażach w tym roku stroje z H&M będą niezwykle popularne :D

  • Inna_1

    Inna_1

    14 maja 2014, 22:50

    Tez czasem wpadam w taki szał zakupów:P śliczny kostium! a jak na zawirowania w diecie to masz piękny brzuch;) obyś jak najdłużej wytrwała w wyzwaniu, też akurat nie jem słodyczy;)

    • nadson

      nadson

      16 maja 2014, 06:33

      Dzięki! Dziś zaczął się dzień 4 :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.