Wczoraj minęło 10 tygodni odkąd zaczęłam Przygodę z Vitalią.
Przyznaję, ze weszłam na tę stronę kompletnie przypadkowo. Z zasady nie czytam czasopism dla kobiet, blogów, kobiecych stron internetowych itd. Można już teraz powiedzieć, nie czytałam, bo przecież przez te 10 tygodni stałam się żywą uczestniczką strony Diety....Nie żałuję tego i myślę, że kiedy uczeń dojrzeje to znajdzie Mistrza i pewnie dojrzałam do korespondencji z kobietami, mamami, babciami, dziewczynami. Jedne się odchudzają na serio, serio, inne tak sobie, odchudzanie to tylko pretekst do bycia z wspólnotą. Są i też takie Panie, które kochają być w kobiecym świecie, ciuchy, lakiery, maseczki, kremy, diety, masaże. Nie chcę spłycać tego świata ale jednym z elementów naszego kobiecego świata jest i taki, jak dla facetów mecze, auta i KTO WYGRA, nawet gdy chodzi o relacje dziadka z wnukiem. Tak to już jest. Z faktami trudno polemizować.
Dziesięć tygodni i bardzo, bardzo, bardzo dużo zmian.
O wadze nie wspomnę, bo to jest produkt uboczny, ona spada bo nie ma wyjścia.
Nie myślę o niej, więc nie jest tutaj najważniejsza, jak ten głód. Zauważyliście, że kiedy nie myśli się o GŁODZIE, to go nie ma? Kiedy człowiek zajmie się czymś ciekawym to nawet przez cały dzień nie pomyśli o jedzeniu i robi mu się słabo, ma mroczki i duszności i puka się w głowę.
Tak było ze mną wczoraj. Normalne obowiązki i Te trzy Jarmarki dla Was, odpisać na komentarze, bo kultura korespondencji tego wymaga, pranie po gościach, zakupy na uzupełnienie lodówki. Bo mówi się, "Gość w dom, chleb do szafy:...
Sąsiadka z kawą i rureczkami z kremem.... To rureczkę wymieniłam na solidne śniadanie, potem ojciec mnie zajął i zapomniałam o koktajlu mołotowa z maślanki, gotowałam dla ojca na dwa dni, zjadłam pomidorową czystą w porze obiadu i pojechałam na plażę.
Idąc przez piach do brzegu było mi prawie słabo.... Nie było wczoraj specjalnego upału, wiał chłodny wiatr, przyjemnie ale słabo, siadłam i dotarło, w pustą główkę puknął Pomysłowy Dobromil. Przecież Kobieto, ty jesteś o kawie bez cukru z 50ml mleka, o 2 rureczkach jak mały palec z andruta, szklanicy wody z cytryną tą naczczo, szklanicy zupy pomidorowej i szklanicy czystej wody, jabłko średnie....godzina 15-ta. Zero głodu, zero, null!
I teraz włączył się czysty rozum.
Z pełną premedytacją zasiadłam na piachu, wyjęłam brzoskwinię twardą jak kamień i mój kubek z koktajlem: maślanka, borówka amerykańska, banan.....
Stałam się Smakoszem....Jem z przyjemnością.... Każdy kęs osobno.... Każdy łyk, 10 łyków...20 łyków... Pół kubka na podwieczorek....
I pływamy. Boskoooo!
ZMIANY:
1. Jem świadoma co jem i ile
2. Zmieniłam smaki, polubiłam nabiał, maślanki, jogurty, kefiry, dawniej białe było moim wrogiem
3.Dostrzegam jak podany jest posiłek, dostrzegam urodę talerzyka, kubka, łyżki, serwetki....
4.Braku dawnych sztucznych, z chemią słodyczy i cukru nie odczuwam, banan, owoce jak morele, brzoskwinie, nektaryny, śliwki, pomarańcze to słodycze, gorzka czekolada, miód urozmaicenie, orzechy, migdały, pestki z dyni, słonecznika, suszone owoce to deserowe dodatki.
5. Przez 10 tygodni nie zużyłam 1 kilograma mąki, nawet przy zagęszczaniu posiłków dla ojca i 1/2 kg soli
6. Pieczywo tzw.ciemne uwielbiam i nie pojmuję jak mogłam jeść kiedyś inne
7.Gdy nie opuszczam domu czuję się dziwnie
8. Przełamałam barierę wstydu, chodzenia z kijkami po mieście, czy wsiadania do tramwaju
9. Przechodzę 3km i żyję, zmierzam do 5-ciu, a docelowo do 15-tu
10. Jestem z siebie dumna, mam mnóstwo znajomych, jestem vita-aktywna, regularnie prowadzę pamiętnik, nauczyłam się obsługiwać stronę, wprowadzać zdjęcia, zapraszać do znajomych, szybciej klikam w klawiaturę, ubywa mi obwodów, mam o czym myśleć w przyszłości, ubieram mniejsze stare rzeczy, maluję paznokcie u nóg, noszę swój kapelusz a nie Mamy....
Krótko mówiąc: Zmiany, zmiany, zmiany!
A dla ochłody koktajl jagodowy w cieniu lipy i wczorajsze szmaragdowe morze.
Muminka00
3 sierpnia 2014, 21:36Też znalazłam się tu przez przypadek...i zostałam :)
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:36Ja zostanę też, już to wiem.Dobrze jest zobaczyć, że w koło są dziewczyny, kobiety z takimi samymi problemami i bardzo różnymi technikami radzenia sobie z nimi i jest tu bardzo sympatycznie. Pozdrawiam serdecznie :)))
Muminka00
4 sierpnia 2014, 10:28Dokładnie...mnóstwo inspiracji wokół :)
piekna.i.mloda
3 sierpnia 2014, 21:12Fajne zmiany wprowadzilas:)) morze cudne, szkoda tylko, ze tyyyyle ludzi tam :)))
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:38Naszczęście tylko 10 % wchodzi do wody i to nie na raz :))) Na brzegu przebywam minimum.Nie opalam się,tego nie lubię. Opalam się mimo woli. Buziaki :))
oliwia4000
3 sierpnia 2014, 16:22bardzo fajnie czyta się twoje wpisy. fajne zdjęcia. aż chce się tam pojechać. zazdroszczę ci mieszkania nad morzem. pozdrawiam.
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:41Gdy czegoś pragniemy to realizujemy. Gdy zapragniesz morza, to znajdziesz sposób aby nad nie pojechać.Buziaki:))
AgaSierpniowa
3 sierpnia 2014, 14:47Bardzo pozytywnie piszesz. Dalszych sukcesów Ci życzę i równie pozytywnego i mądrego podejścia do dietowania :) Pozdrawiam
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:43Innej rady nie ma.Jest wóz albo przewóz. Życie to ruch, tylko umarli tkwią w miejscu. Buziaki :))
AgaSierpniowa
3 sierpnia 2014, 14:36Komentarz został usunięty
elkada
3 sierpnia 2014, 12:28Dziękuję za fantastyczne wędrówki po Gdańsku-jak dobrze,że są na świecie takie osoby jak Ty-świat byłby bez takich kobiet nijaki.Dzięki Tobie nie wyjeżdżając mogę czuć się jak turystka,prawie słyszę szum morza i zapach jodu....Nawet nauczyłam się wstawiać zdjęcia by dorównać Tobie,bo głupio mi było,że młodsza jestem,a taka niedouczona...he,he
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:45Dajże spokój, jesteś świetna, wyuczalna, a to najważniejsze i masz nowa umiejętność. Buziaczki :))
Martyneczka1988
3 sierpnia 2014, 12:24to chyba Władysławowo :) przypadkiem trafiłaś i zostałaś, to się liczy- a zmiany rewelacyjne :) pozdrawiam
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:47Dzięki, sama też się sobie dziwię i bardzo cieszę. Bez Was nie byłyby możliwe. Buziaki :))
Martyneczka1988
4 sierpnia 2014, 08:41tu idzie łańcuszek wparcia, każdy każdego :)
mania131949
3 sierpnia 2014, 09:14Fajnie piszesz, fajnie fotografujesz, fajnie odpowiadasz na komentarze! Ekspresowo się zaaklimatyzowałaś na Vitalii! Jak byś tak jeszcze do innych zaglądała....... Miłej niedzieli! :-)))
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:59Dzięki, Miłego Tygodnia :))
wannda.k
3 sierpnia 2014, 08:11Jak dobrze, ze trafilas tu przypadkiem. Lubie czytac Twoje wpisy. Jestes taka ciepla uporzadkowana kobieta., tak przynajmniej wnioskuje z wpisow. GRATULUJE!!!!! za te Twoje zmiany w zyciu. Bozia Cie wynagrodzi.
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:00Dzięki,dzięki tez za Twoje nowe fotografie z wycieczek rowerowych.Buziaki:))
kamaopr
3 sierpnia 2014, 07:55zmiany są, tylko czekać na sexy ciało xD
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:01Bo człowiek to rozum i dusza i sex :)) Masz rację Czekamy na to seksowne ciało .Buziaki :))
mefisto56
3 sierpnia 2014, 07:20Małgosiu !!! Jak to dobrze , że do nas trafiłaś !!!! Pięknie opisujesz świat i swoje maleńkie sukcesy !!! Jesteś żywym przykładem, że jak chcemy, to potrafimy zrobić małą rewolucję w swoim źyciu i na nic , nigdy nie jest za póżno !!!! Chudniesz w bardzo mądry i zdrowy sposób !!!! Już niedługo wejdziesz w wynik dwucyfrowy !!!! Gratuluję i serdecznie pozdrawiam , źyczę pięknej niedzieli !!!!! Krystyna
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:03Chciałabym jeszcze przed świętami, żeby mi było żal przejść na trzycyfrówkę. Dzięki Skarbie za wspaniałe wsparcie. Dużo Buziaczków :))
renianh
2 sierpnia 2014, 23:20Tez traflam tu przypadkiem ijuz sobie zycia bez Vitaii wrecz nie wyobrazam , oczywiscie mam na mysli znajome ktore tutwj poznalam :)
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:04Widocznie tak nam było pisane, Anioły kierują nas w jakieś strony aby nam skórę uratować. Buziaki:))
kronopio156
2 sierpnia 2014, 23:13Gratulacje! Zmiany działają :-)
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:05Dzięki:))Miłego Dnia :))
jolaps
2 sierpnia 2014, 22:44Ja zaczęłam tak samo, czyli przypadkiem. Mój świat żywieniowy zmienił się o 180 stopni. Jestem tu już 6 lat i choć specjalnie się nie odchudzam to jakoś trudno mi stąd odejść.
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:06Widzę, że mój na szczęście też powoli to robi. :)))Buziaki :))
gilda1969
2 sierpnia 2014, 22:07Wiesz, Małgosiu, to co piszesz, to odczucia jakie towarzyszyły i mnie, kiedy sie tu znalazłam jakieś 3 lata temu. Też trafiłam tu calkiem przypadkiem i wsiąkłam na amen:) To jest cudne miejsce, takie kobiece wlaśnie, cos, czego brakowało mi w codziennym życiu, gdzie praca, dom, mąż, dzieci, obowiązki, prędka codzienność i zwyczajne kłopoty troszkę kazały mi zapomnieć o tym jaka jestem tu w środku. Na Vitalii otworzylam sie przed obcymi kobietami, ktore stały sie z czasem takie bliskie. A wiele z nich spotkałam potem przy prawdaiwej kawie:) Tu jest nasz swiat. Ile nas, tyle charakterow , temperamentów, myśli, emocji. Jedno nas łączy - odchudzanie, któretak naprawde jest tylko ttematem skałą - niezmiennym i sztandarowym, ale wcale nie najwazniejszym:) Wspaniale, ze ktos tę Vitalie wymyślił:) Tu uczymy się nie oceniać innych, uczymy się akceptacji drugiej kobiety, bez względu na wszystko. I to jest bardzo piękne:)))
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:07Nic dodać nic ująć, całkiem tak to odbieram i jestem szczerze zadowolona, że mam Wasze wsparcie i mam nadzieję, że swoim przykładem mogę komuś dac natchnienie do zmian. Całusy :))
gilda1969
4 sierpnia 2014, 07:38Dokładnie tak:) My dajemy natchnienie i motywację do różnych ważnych - nie tylko w kwestii odchudzania - działań, a inne dają to nam. To takie wspólne obdarowywanie się jest naszą babską potrzebą:) Buziaczki na Nowy, Miły Dzień:)
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 08:03Dzięki, trzymaj się i Twórz :)))
gilda1969
4 sierpnia 2014, 08:20Stworzyłam - pod wpływem emocji, psychodeliczne dziełko. Wczoraj. Zapraszam:)
Mayan
2 sierpnia 2014, 21:27Z przyjemnością czytam Twoje wpisy. Tak trzymaj :)))
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 07:08Dziękuję,postaram się :)) Buziaki :))
Grubaska.Aneta
2 sierpnia 2014, 19:12<img src=http://i.imgur.com/ckh8K.gif>
Nakonieczny
2 sierpnia 2014, 19:16A niech Bozia w zdrowiu wynagrodzi :))))
Grubaska.Aneta
3 sierpnia 2014, 21:33całe szczęście blokada ściągnięta;)
Japi46
2 sierpnia 2014, 18:55no to faktycznie zrbilas rewolucje w swoim zyciu i mam nadzieje ze nie zalujesz. Buziaki csiskam
Nakonieczny
2 sierpnia 2014, 19:05Dlaczego miałabym żałować wyboru z rozsądku, taki wybór jest trwalszy niż z miłości. Przekonałam się o tym zbyt boleśnie. Serdeczności :))
Japi46
2 sierpnia 2014, 19:06ciesze sie wiec trwaj hilo jak najdluzej buziaki
marii1955
2 sierpnia 2014, 18:50To istny REMANENT w Twoim życiu , a bilans wyszedł powalający :) Jesteś radośniejsza - prawda? Bo tak się właśnie dzieje ... po prostu żyjemy i oddychamy pełną piersią :) Wstyd - jaki wstyd? Co to słowo znaczy? hihi :) Czyli CUD, MIÓD i MALINA - haha :) Tak trzymaj Vitalijko - całuski :)))
Nakonieczny
2 sierpnia 2014, 18:54Dziękuję Ci Maryniu Słodka:)))
Aldek57
2 sierpnia 2014, 17:56Przemeblowałaś swój świat bardzo mądrze i teraz poznajesz nowości, które sprawiają Ci radość, a będzie jeszcze lepiej gdy oczekiwane rezultaty zaczną sie spełniać.Pozdrawiam:)
Nakonieczny
2 sierpnia 2014, 19:01Myślę, że jeszcze parę mebli dokupię po drodze. A droga jest dla wszystkich taka sama. Jedyne co trwałe w życiu, to zmiany, póki są - ŻYJEMY! Czyż nie ? Buziaki i dalekich spacerów z małżonkiem :)))