Hej.
W piątek zaczęłam trzeci tydzień diety. Waga w zeszły piątek pokazywała identyczną liczbę, co wczoraj. Nic nie schudłam, mimo, że przestrzegałam. Ba, nawet chyba mi się przytyło 100g. Dopiero teraz doszło do mnie, że i z tą dietą wcale nie będzie łatwiej. Może to ja mam za wielkie wymagania, za dużo oglądam przemian z hasłami "10 kg w miesiąc!". Nie powiem, ale zasmuciło mnie to. Myślałam, że skoro mam sporą nadwagę i zacznę zdrowo się odżywiać a przy okazji ćwiczyć, to rezultaty już na samym początku będą pocieszające. No cóż, nie wiem, czy robię to źle, czy za bardzo zmieniam sobie jadłospis Vitalii, ale walczę dalej.
A! W ogóle - Jadacie dokładnie co 3-4 godziny? Czy czasami macie o godzinę większy odstęp? Ja bardzo często obiad jem godzinę później niż powinnam, slabo, bo zapominam zawsze, że gotowanie też trochę trwa :P
A u Was jakie były początki?
Miłęgo dnia dziewczyny. :)
lemoone
9 lutego 2018, 11:22Zawsze jest taki etap na diecie,że jest zastój Nie można wtedy przestać tylko docisnąć i .. samo pójdzie nagle więcej. Pamiętajmy o tym <3
Ciacho28
3 lutego 2018, 15:39Trzymaj się kochana :) nie poddawaj się!!! Może to jakiś większy zastój a potem nagle wszystko ruszy ??? :D Ale będziesz miała radochę :) mogę Ci jedynie doradzić abyś siebie pokochała taką jaką jesteś, a nie przez pryzmat wyglądu :) ja wiele lat straciłam aby to zrozumieć :) waga sama wtedy leci! powodzenia:)
peggy.na.obcasach
3 lutego 2018, 13:33Nie trzeba się zniechęcać - wiadomo! Co do godzin posiłków, to jak dietetyk kazał mi jeść w określonych porach, to się tego trzymam. Uważam jednak, że jeśli czasami jest jakaś obsuwa to chyba też nic złego się nie wydarzy. Co do początków - ja właśnie wróciłam po raz kolejny i też mam swój "początek". Czekam tylko na dojście do siebie po operacji i... cóż - jedziemy z tym koksem ;-)