Cześć
Sprawa się rypła, dietowo cały czas się trzymam .Gorzej z ćwiczeniami , od wczoraj po prostu ich brak. Chudnę powoli i widzę to , wagę sprawdzę w poniedziałek. Złapał mnie jakiś dołek i nie chce odpuścić. Wszystko za sprawą rodziny męża...ehh nawet szkoda tutaj miejsca i czasu zeby opisywać. Po prostu oleje to całe towarzystwo. Jedyna dobra rzecza to to , że córa już prawie zdrowa. nie wytrzymałam i kupiłam jej Flegamine i po dwóch dniach jakby reką odjąłMój największy skarb, moje małe szczęście . A może do ćwiczeń zalicze noszenie córy? hehe no 10 kg juz prawie ma , obciązenie dla rąk jak nic. A lgnie do mnie jak pszczoła do miodu i ciagle na opka chce .Dzisiaj sie zmobilizuje i zrobie skalpel i skakankę.Nie mogę tego zmarnować.
Wybrane fotomenu z .... nie pamietam już ilu dni
Powodzenia
JaGrucha
6 lutego 2015, 19:12Jakie pyszności! Następnym razem wpadam na szaszłyczka :p Rozumiem, co czujesz. Rodzina mojego małża, to taki mój koszmarek :(
NewMum
8 lutego 2015, 15:27Zapraszam , szaszłyk z serkiem paneer:) no z rodziną nic sie nie da zrobić , ważne by mąz był przy nas w każdej sytuacji :)
angelisia69
6 lutego 2015, 17:03a;e pysznie!!!Dobrze ze cora zdrowa,Flegamina stary lek a jednak skuteczny
NewMum
8 lutego 2015, 15:25Dzięki, dokładnie stare ale najlepsze:)
JedenastyMarca93
6 lutego 2015, 16:01kusza te Twoje zdjecia,mmm