Nie pamiętam kiedy tyle ważyłam :))
Strasznie się cieszę. Nie widać może tego tak bardzo, ale to chyba dlatego, że wszystkie rzeczy mam za duże. Nie będę jednak teraz wymieniać rzeczy, tylko na jesień kupię jak waga mi się ustabilizuje.
Moje menu dzisiaj:
Sniadanie: 5 jajek na pół z mężem
II śniadanie: zonk - nie miałam czasu, coś kupię u Pana kanapkowego - kupiłam grahamkę z szynką, sałatą, ogórkiem i pomidorkiem
Obiad: panga (innej ryby nie mieli tam, gdzie chodzę :(( .... szpinak, brokuły.
W domu: szklanka kefiru,
Kolacja: jak zrobię zakupy to wymyślę :)) Trzeba by też coś na obiad na jutro wymyśleć .
albee
20 sierpnia 2009, 12:57do takiej wagi dążę, gratuluję!