Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początek zmiany swojego życia... samej siebie...
;***


Hejj! 

Może zacznę od przedstawienia się. Tak więc, moje imię to Weronika. Jestem piętnastoletnią dziewczyną z nadwagą. Z nadwagą tłuszczu, z nadwagą złych przeżyć, z nadwagą okropnych wspomnień. Mimo młodego wieku, jestem osobą dojrzałą. A jednak, choćby z wyglądu przypominająca zwykłą, spokojną, wyglądającą na taką, co nie ma lustra w domu... w środku okazuje się być kimś innym. Tylko moja ukochana przyjaciółka wie jak zwariowana potrafię być. Ale przechodząc do meritum sprawy, przeczytajcie sobie moją historię w której znajdziecie powód dzięki któremu wzięłam się za siebie. 

MOJA HISTORIA

Scena pierwsza 

Pulchniutka dziewczynka nie wyobrażała sobie żeby choćby na moment puścić rękę swojej rodzicielki. Z oczami w których krył się lęk, można było zobaczyć jeszcze jedynie ogromną miłość do swej matki. Krocząc po ciemnych płytkach  w korytarzu przedszkola, do ich uszu dotarł dźwięk śmiechu innych dzieci, rozmów i muzyki. W końcu zza ogromnych drewnianych drzwi wyłoniła się szczupła, średniego wzrostu szatynka. Jej krótko ścięte włosy, mrożący krew w żyłach wzrok i złośliwy uśmiech z pewnością nie świadczyły o jej dobrym charakterze. Podeszła do matki i rozpoczęły rozmowę, która, nawiasem mówiąc, kompletnie nie wychodziła. W trakcie wymiany zdań, padło takie ze strony przedszkolanki "Ale piękny chłopczyk! Z pewnością będzie nam się miło pracowało!". Ostre jak brzytwa zdanie. 

Scena druga

Za oknami zapadła ciemność. Ośmioletnia brunetka, wykąpana i pachnąca z uśmiechem na twarzy czekała za swoją młodszą o rok koleżanką. Uwielbiały nocować u siebie. Tym razem na wspólne spędzenie weekendu poprosiła chudziutka blondynka- Marlena. Gdy obie usadowiły się na wygodnym łóżku Marlenki, z jej ust padło dziwne zdanie: 

"Zobacz jakie mam umięśnione łydki!" 

Weroniczka szybko powiedziała: 

"Ja też takie mam!" 

Jednak blondynka nie dała za wygraną i zakończyła konwersację, tymi o to słowami: 

" Nie. Ty nie masz mięśni. Ty masz sam tłuszcz. To ja mam mięśnie." 

Scena trzecia 

Czternastoletnia już Weronika bawiła się z psem wraz z jej młodszą,trzynastoletnią, kuzynką- Jolą. Tuż obok nich stały dwie kobiety. Matka Joli, Martyna, oraz ich ciocia- Renata. Weronika znudzona zabawą, nie chcąc sprawić smutku swej kuzynce, nadal głaskała czworonoga. Oczami była przy swoim psie i kuzynce ale uszami i myślami przy... swoich ciociach. Postanowiła trochę zainteresować się ich rozmową i zaczęła podsłuchiwać. Po krótkiej rozmowie o niczym ważnym, Rita podjęła dziwny i jakże bardzo osobisty temat. Nagła zmiana, zszokowała czternastoletnią dziewczynę. Rozmowa dwóch pań: 

M: Słyszałam że byliście z Romkiem (mężem Rity), z Zuzią (czteroletnim owocoem ich związku) i z Weroniką (chrześnicą Romana) nad morzem?

R: Tak, byliśmy. Było super. (...) Wiesz co? Ty wiesz jaki Wercia ma cellulit? A żebyś widziała ją w szortach czy stroju kąpielowym. Wyglądała jak spuchnięty baleron! A jeszcze gdy chodziła to tak mocno "wibrowały jej nogi" że nie dało rady wytrzymać na to coś patrzeć. Moja koleżanka, która z nami była, wiesz ta (...) powiedziała że ona wygląda gorzej niż ja w ciąży! W sumie to ma racje. Ja jeszcze kilka lat temu ważyłam 48 kg a ona?! Pewnie już dawno przekroczyła 70! (...) 

W tym momencie serce nastolatki zadrgało kilka razy i potłukło się na małe kawałeczki. 

MÓJ CEL 

Nie chcę więcej aby ktoś o mnie mówił niemiłe rzeczy dotyczące mojej wagi! Nie będę nigdy więcej taka jak teraz! Już wyczerpałam swój limit. 

Za kilka miesięcy pokażę złośliwej, wrednej, zołzowatej ciotce, że ja też mogę się zmienić z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia! Pokażę wam wszystkim, że dam radę! Pokażę to sobie! 

TERAZ TROCHĘ FAKTÓW 

W sierpniu i we wrześniu moja waga była najwyższa: sięgała 70-72 kg. Ale z powodów zdrowotnych, do listopada na wadze ukazało się 68 kg. Po nieregularnych treningach i prowadzenia nadal takiego samego trybu życia jak przedtem, waga spadła do 66,6 kg. I tak pozostała. 

Mój typ figury to klepsydra. Posiadam średniej wielkości piersi ( miseczka 75C/80B), bardzo widoczne wcięcie w talii (nawet gdy przytyję), krągłe uda (chodzi mi o zarys). To są moje atuty. A moje wady? Proszę bardzo. Zatłuszczony brzuch, ramiona oraz całe nogi. Cellulit na pupie i pośladkach. Ślady rozstępów. Tak zwane wałeczki na kolanach. Grube łydki. Tendencja do powstawania drugiego podbródka. Uciążliwy trądzik , którym walczę od lat. Lekko krzywe zęby. 

Reasumując, aktualnie ważę 66 kg przy wzroście 166 cm. 

DLACZEGO CHCE SIĘ ZMIENIĆ 

Dlatego, bo chce pokazać wszystkim że na coś mnie stać. Chce z uśmiechem na ustach dumnie kroczyć po piasku na kolejnym wyjeździe z ciotką, wujkiem i Zuzią. Chce widzieć zszokowaną minę ciotki i "koleżanek" na mój widok. Chce być lepszą wersją mnie. 

DO CZEGO DĄŻĘ 

Dążę do uzyskania prawidłowej masy ciała, wyszczupleniu praz ujędrnieniu i umięsnieniu mojego ciała, pozbyciu się cellulitu, lepszego samopoczucia i zdrowia... 

Bardzo chciałabym aby jakieś efekty były widoczne już 25 maja i 15 czerwca. Dlaczego? Bo wtedy mamy ważne spotkania rodzinne takie jak parapetówka tej wrednej ciotki i wujka (maj) oraz komunia mojego kuzyna (czerwiec). Strasznie chciałabym móc pochwalić się przepiękną sylwetką w sukience. 

Zamierzam zmienić moją dotychczasową dietę na dietę do 1500 kalorii, oczywiście która zawiera wszystkie potrzebne dla mojego prawidłowego rozwoju, składników odżywczych, witamin itp. Trening sześć razy w tygodniu a jeden dzień przeznaczyć sobie na odpoczynek, relaks i stretching. Oczywiście, nie oznacza to że w każdy  z tych sześciu dni będę ćwiczyła po 2 godziny! Po prostu, minimum pół godziny jakiegoś ruchu w ciągu dnia to podstawa. Dodatkowo zamierzam stosować krem rozgrzewający (na cellulit) 4D z Eveline (czy jakoś tak) oraz chłodzący krem z tej samej gamy produktów. Tak na zmianę. Rano ten chłodzący, a na noc rozgrzewający (tak poradziła mi mama). 

Co o ty myślicie? Uda mi się odnaleźć piękniejszą wersję siebie w dwa miesiące (oczywiście po upływie dwóch miesięcy nadal będę prowadziła zdrowy tryb życia)? A może chcecie dać mi jakąś radę? Wyrazić swoją opinię?

Piszcie w komentarzach!

  • Renatek13

    Renatek13

    21 kwietnia 2014, 04:40

    życzę powodzenia i przede wszystkim wytrwałości i systematyczności :) my wszystkie, niezależnie od wieku, zmagamy się same ze sobą, żeby ładnie wyglądać, podobać się innym, ale najważniejsze chyba jest to żeby podobać się sobie, zaakceptować siebie.Jesteś młodą osobą, proponuję skupić się na regularnym uprawianiu sportu, podkręcisz spalanie, ujędrnisz ciało lepiej niż jakiekolwiek kosmetyki, a i samopoczucie będzie ok, powodzenia :)

  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    21 kwietnia 2014, 03:10

    brzmi realnie powodzenia:) ps.,tylko w Twoim wieku nie schodz nigdy ponizej 1500 kcal.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.