To ulubiony dzień tygodnia. Ciepło i słonecznie. Przy takich warunkach mogę się pochwalić aktywnością na moją miarę. To się chwalę. Wczoraj przeszłam szybkim krokiem 14, a dzisiaj 12 kilometrów. Wróciłam też do porannych ćwiczeń izometrycznych.
Nie zjadłam nic niezdrowego. Może tylko przesadziłam z ilością chleba. Ale to żytni, pocieszam się myślą, że jest mniej szkodliwy od pszennego. Po sześciu tygodniach byłam bardzo stęskniona za pieczywem. Chleb jadłam muśnięty olejem kokosowym, posypany ziołami i z pokrojonym kwaśnym ogórkiem. Pyszotka. Reszta jedzenia rodem z WO.
Wczoraj byłam w Cieszynie na szkoleniu. O motylkach ha, ha. Fajne było, bo prowadzący to czarujący miłośnik motyli. W przerwie zdążyłam sobie kupić fajne wdzianko. Przyda się na najbliższą imprezę. Teraz o kotach. Nie miały ze mnie wczoraj dużego pożytku. Ale dzisiaj spędzamy razem sporo czasu. Tylko się martwię, że nie przepadają za sobą. Miałam nadzieję, że Safira będzie zadowolona, że zostawiłam jej synka. Nie jest. Wypoczywam. A to ku rozbawieniu:
renianh
6 grudnia 2014, 21:13Dziękuję za zaproszenie ,pozdrawiam serdecznie:)
kasiulkax
27 października 2014, 09:36czas chyba wyhodować zieloną kiełbasę:)) Podziwiam, że nie ciągnie Cię do innego jedzenia, może po takim długim okresie na WO inaczej się jada? Chciałabym tyle wytrwać w przyszłym roku..
ibiza1984
12 października 2014, 09:40Kilometry godne podziwu. Ładnie. Dla tych, którzy jeszcze nie zaczęli - polecam brać z Ciebie przykład. Zuch dziewczyna!! :)
znudzonaona
11 października 2014, 10:14Kot jak to kot , zawsze inaczej niż byśmy się spodziewali . Ponoć jak są dorosłe to rywale , ale razem chowane tęsknią jak drugiego zabraknie i zrozum tu kocią naturę :) Miłego dnia :)
domino71
11 października 2014, 09:12żytni chlebek to moja miłość :)
ewakatarzyna
11 października 2014, 06:04No niezłe dystanse. Moje koty też za sobą nie przepadają, tłuką się niemiłosiernie, ale jak jedno z nich było dobę w klinice na zabiegu to drugie jeść nie chciało i cały czas siedział ona schodach.
Nieznajoma52
11 października 2014, 08:50No to mnie Ewa pocieszyłaś. Dzięki.