Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec roku


Dzięki bogu dziś pier....... Sylwester . Przez ten cały przed świąteczny okres przybyło mi znów 3 kilo . Muszę się ich pozbyć do końca stycznia. Już tak się wystraszyłam że wczoraj wygrzebałam z walizki kurtkę i spodnie narciarskie i mierzyłam bo bałam się że będą za ciasne. No bo jak tu nie zezrec czegoś jak wszędzie w koło pełno dobrego żarcia a ty jesteś ciągle głodna ale dziś pierd..... Sylwester i koniec z gośćmi z gotowaniem ton żarcia. I koniec z łażeniem na imprezy. Od 2 stycznia będziemy robić drzewo na opał więc co dziennie będę miała ze 2 godziny pracy to mam nadzieję że zgubię te 3 kilo bo szlag mnie trafi. A dziś już tak dobrze mi szło , rano kubas kawy z mlekiem bez cukru ( jakieś 200 kalorii ) potem w mieście tortilla z serem haloumi w domu filet z piersi kurczaka i resztka sałatki kebab (wersja odchudzona bez kukurydzy,papryki,ogórków) No i wszystko super aż przyszedł sąsiad wypiliśmy po drinku a ja pożarłam "wiadro" bakalii 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.