Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Węgle jak sobie z nimi radzić ?


No porażka, kiedy wreszcie wyzwole się z węglowodanowego nałogu ? Ech na ogół jakoś sobie radzę w sensie że trzymam je w przedziale 100-200 g. Marzę o poziomie 100 g ale to na razie nierealne , nie potrafię nie wsunąć chleba, ziemniaków albo makaronu. A najgorsze w tym wszystkim jest to że jak już zacznę to nie mogę przestać no typowy objaw uzależnienia. Z niczym innym tak nie mam, słodycze mogą dla mnie nie istnieć jak i słone przekąski,soki owocowe. Ile lat musi jeszcze upłynąć zanim skończy się ten koszmar. Pocieszam się jedynie tym że nie jem przetworzonego jedzenia po za pieczywem, makaronem, to już coś.

Dziaslo na szczęście bardzo ładnie się goi a wyglądało nie ciekawie.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    16 marca 2023, 17:27

    Może zmień zwykle pieczywo i makaron na razowe ? Zawsze to lepsze. Dla.mnie chleb może nie istnieć, ale makaron to moja słabość.

    • Noir_Madame

      Noir_Madame

      16 marca 2023, 17:35

      Nie ma to znaczenia lubię i razowe i chrupkie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.