Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chory piesio :(


Co to była za okropna noc... już wczoraj mój piesek miał objawy jakiegoś zatrucia, biegunka i wymioty ale w nocy dopiero się zaczęło. Spałam może godzinę, ale rano bałam sie zostawić go samego, tak więc zostałam w domu. Ugotowałam mu ryż, niech zje coś lekkostrawnego. Teraz jakby poczuł się lepiej, nawet ogonkiem macha ale boje się, że wieczorem będzie powtórka z rozrywki. Pewnie znalazł coś w trawie i zeżarł 

Ja trochę sie przespałam jak przyszła mama, teraz jakaś kawka może 
Widzę słoneczko wyszło, może jakiś mały spacer chociaż ciepło nie jest. 

Wczoraj weszłam na wagę i załamałam się
57,2
jeszcze dwa miesiące temu ważyłam 3 kg mniej ...
nawet był taki okres, że jak miałam depresje po rozstaniu i nic nie jadłam przez kilka dni to ważyłam 52 ale szybko się ogarnęłam, bo nie chciałam mieć kłopotów ze zdrowiem. 
Teraz jeszcze 3 kg i wrócę do punktu wyjścia. 
Już widzę ten szyderczy uśmiech mojej kierowniczki jak mnie zobaczy po urlopie, różnica pomiędzy nami jest taka, że ja schudnę po raz drugi, ona - nie. 


Od poniedziałki zaczynamy wyzwanie - sylwester !!!!
szczegóły wkrótce 

BEDO TAKIE NOGI !!!!









  • Maayyllee

    Maayyllee

    16 listopada 2013, 22:30

    Dziękuję za takie słowa!:) Wiem, że muszę się ogarnąć, ale jak zacząć? zmniejszyć kcal? nie chce jojo.. na ćwiczenia mało czasu, na prawdę. ech:( //Powodzenia!:*

  • tobecomeabitch

    tobecomeabitch

    16 listopada 2013, 17:17

    wyzwania są motywujące :) Powodzenia ;)

  • NewStart80

    NewStart80

    16 listopada 2013, 15:27

    Fajną masz wagę - eh ja prędzej czy później też taką będe mieć i basta. Współczuję choroby psinki.

  • milunia0404

    milunia0404

    16 listopada 2013, 15:06

    i tak masz fajniutką wagę ;) trzymaj się :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.