Czuje sie fatalnie, byłoby lepiej gdyby nie okropne katarzysko... żyć nie daje. Próbowałam poćwiczyć troszkę ale czuje się osłabiona i do tego okropne zakwasy zagwarantowały mi niesamowity ból przy najprostszych ćwiczeniach, szczególnie na brzuchu. Dałam sobie spokój z intensywnym treningiem, o bieganiu to już w ogóle nie ma mowy. Spokojnie, poczekam aż choroba przejdzie i pocisnę taki trening jakiego świat nie widział . Dieta byłaby dzisiaj nawet całkiem gdyby nie te słodycze... odkąd nie palę codziennie mam na nie ochotę. Kiedyś mogłam sobie odmówić, teraz nie moge sie powstrzymać
Będę walczyć również z tym .
W pracy jak to w pracy, spięcia, toksyczna atmosfera czyli po staremu, rano dostałam smsa, że jutro mam wolne, nawet sie ucieszyłam, bo będę miała więcej czasu żeby wyzdrowieć.
W ten weekend mam szkołę, miałam jechać do warszawy z dziewczynami ale dupa,
cierpię na stan "przed wypłatą".
W sprawach sercowych to już nie radzę sobie w ogóle
sama nie wiem czego chce
ehh szkoda gadać
Teraz moim największym celem to wyeliminować słodycze z mojej diety, co nie jest takie proste
ale...
damy radę !
i będziemy biegać latem na plażę w pięknych kostiumach opinających nasze piękne, jędrne ciała
wierzę w to mocno
idę zdrowieć w łóżeczku, trzymajcie się cieplutko
virginia87
5 marca 2014, 23:23ale mi obrzydziłaś lody tym zdjęciem :P
Dika94
5 marca 2014, 21:49Nadrobisz ćwiczenia potem . Wracaj szybciutko do zdrowia , bo ono jest najważniejsze :)