Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powiedzcie jak to jest.....


Witam...
Dziewczyny jak to jest że wy dajecie z tym wszystkim radę, siedze od paru dni i próbuję sie zaznajomić z tą całą Vitalią, czytam , przeglądam, odkrywam nowe rzeczy i ni emogę uwierzyć że wy naprawdę chudniecie i to po ile...po 20,30,40 kg... jak Wy to robicie, skąd czerpiecie siłę, motywację i w ogóle...??? Za mna dwa dni bez słodyczy i można powiedzieć żarcie w ryzach dietetycznie. Jejku jak ja Wam zazdroszczę....jak ja bym tak chciała, dlaczego mi tak ciężko?! to jakaś obsesja, ciągle myśle kiedy i co zjem - to jakaś paranoja i tak dzień za dniem...dajcie trochę tej waszej siły, tego optymizmu...ja muszę, powtarzam tak sobie już nie wiem od kiedy, od jutra od poniedziałku i tak wkółko. dlaczego tak trudno to wytrzymać, może ja mam z głową nie tak - zaczynam w to wierzyć...J awiem ze życie jest piękne i nie polega tylko na odchudzaniu ale czasami myślę że u mnie właśnie tak jest - ciągłe myślenie o tym samym...ODCHUDZANIU...Pozdrawiam was wszystkie, gratuluje wam sukcesów i życze Wam i sobie powodzenia w dążeniu do tego wymarzonego
celu.

  • Katatarina

    Katatarina

    11 stycznia 2013, 22:39

    ojej.. teraz dopiero zobaczyłam z jakiej daty jest ten wpis!

  • Katatarina

    Katatarina

    11 stycznia 2013, 22:38

    Szczerze mówiąc mnie motywuje m.in. to, że skoro wykupiłam dietę, dałam za nią te 2 stówy to szkoda mi każdego dnia, w którym zgrzeszę i zjem coś spoza diety lub nie zrobię ćwiczeń z planu fitness. Mnie motywuje właśnie to i to, że efekty są wg obietnic. Vitalia "obiecała mi" chudnięcie 1 kg na tydzień i praktycznie zawsze jak się trzymałam diety i ćwiczeń to rzeczywiście co tydzień byłam kilo chudsza. To mmnie niesamowice motywuje, żeby nie grzeszyć niczym i żeby trzymać się diety! A poza tym głodna na tej diecie nie chodzę więc jest mi nawet.. łatwo. Pozdrawiam i ze swojej strony polecam dietę Smacznie Dopasowaną. Na mnie działa :) (Do tej pory różne Mż itp na mnie nie działały, lub źle je stosowałam, lub po prostu co chwilę się poddawałam i zaczynałam od nowa, od jutra, itp. i było tycie w efekcie zamiast chudnięcia)

  • edi22

    edi22

    30 października 2008, 10:27

    Kochana grunt to pozytywne myślenie, najważniejsze żeby w głowie sobie to wszystko poukładać !!! Ja do czasu diety nie pamiętam jednego dnia żeby nie zjeść czegoś słodkiego, nie mówiąc o słodzeniu herbaty, czy wyjadaniu dziecku słodyczy ... itd. na diecie jestem 6 tydzień i szczerze nie zjadłam NIC słodkiego i o dziwo da się przeżyć, a samopoczucie jest świetne :)))) Ja łykałam chrom ze sproszkowaną pszenicą (Fibercrome), który obniża łaknienie i zmniejsza apetyt na słodyczen poprzez regulowanie poziomu glukozy we krwi, mnie to pomogło. Trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze :)))) Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.