Tutaj znajdował się pierwotnie tekst, który jest wyżej. Ale jak zaczęłam zmieniać pewne sformułowania no to komputrer zaczął kopiować i wyszła z tego epopeja. Dlatego usunęłam wpis, ale szkoda mi się komentarzy zrobiło. Dziewczyny się starały. Więc zostaje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dorianna
23 listopada 2006, 00:31Waga to niestety wredne stworzenie ;) Jak ma spadać to nawet malutkich nóżek nie ma ale jak już rośnie to skrzydeł dostaje ;) Ale masz racje, nie po to się walczy tyle czasu żeby zniechęcać się chwilowymi zastojami :)
gkoperska
22 listopada 2006, 23:58Żeby Ci to na dłużej nie zostało, bo nikt z Tobą nie wytrzyma ! Zacznij może ćwiczyć pozytywne myślenie albo powtarzać jakieś afirmacje . . . Przy 4000 wizyt (ile to już czasu na Vitalii?) pytasz po co chudnąć? Zachowujesz się jak Osiołek, przyjaciel Kubusia Puchatka. Może lepszym wzorem do naśladowania byłby żywiołowy Tygrysek?
ANETHA
22 listopada 2006, 23:45Aż mi się żyć zachciało!!! Tak serio. (bo z czego tu się cieszyć;-))