Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek...




Rano ogarnęło mnie wielkie zniechęcenie do tej całej mojej diety,staram się niewiele jeść ale znów nie do przesady - mieszczę się w 1300-1500 kalorii i to co jem należy do tych rzeczy,które należy jeść podczas diety i niby wszystko ok. bo na wadze mniej 1 kg,ale co z tego: staję rano przed lustrem i co widzę?brzuch ( moja zmora ) wieeelki jak bym była w 5 miesiącu ciąży - no i tak - bez ćwiczeń nie będzie dobrze.Jak ćwiczyłam przez 2 tygodnie to mój brzuch z dnia na dzień robił się bardziej płaski i aż miło było na niego patrzeć przynajmniej rano,bo wieczorem wiadomo trochę wystawał,a teraz???Bleee.Pooglądałam się rano i już obrałam kierunek:LODÓWKA,ale opanowałam się i zjadłam muesli z mlekiem i jabłko,bo przecież jak się nażrę to tymbardziej nie będzie dobrze :-( Muszę wyciągnąć stepper!!! Tylko czasami myślę tak,jeśli poprawię swój wygląd ćwiczeniami i przestanę ćwiczyć to wygląd powróci - takie błędne koło.Chudne-grubne,chudne-grubne.Jak w tym wszystkim znaleźć złoty środek???
  • malgorzatabi

    malgorzatabi

    6 lutego 2009, 12:50

    niestety u oli wyszła wada na -0,5. jestem totalnie rozbita i załamana

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.