Jeszcze się trzymam,a przede mną 2 paskudne dni,czyli weekend kiedy to jakoś trudniej mi się powstrzymać przed żarełkiem. Chudnę,chociaż waga na to zupełnie nie wskazuje,ale czuję po spodniach - już nie cisną :-) Moja córa przez tą chorobę całkowicie przeistoczyła się w jakiegoś dzikusa - nie chce wychodzić z domu i codziennie wychodzimy na spacer z płaczem,no zwariowała w zupełności.
Dziś czeka mnie stepper,pranie i może sprzątanie???ale z tym ostatnim może poczekam do jutra?Dziś to najchętniej pospałabym sobie jeszcze kilka godzinek,bo poszłam spać dopiero o 1 w nocy tak mnie wciągnęła książka.Ostatnio zapisałam się do biblioteki i chyba nadrabiam 3 letni okres nieczytania książek,dosłownie nie mogę się oderwać od nich.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Desperatka75
8 listopada 2009, 18:41<img src="https://840805.siukjm.asia/obrazki/311/42/3-Udanego-tygodnia-4314.jpg">
renianh
7 listopada 2009, 00:44Weekendy są najgorsze zwłaszcza wyjazdowe lub gdy są goście .Trzymaj sie ,damy radę .
schizofrenja
6 listopada 2009, 08:44tęskni za czytaniem!!! Trzymaj sie dzielnie w weekend!!! DASZ RADĘ!!!!