Teoretycznie 2 tygodnie temu zaczęłam zmianę nawyków żywieniowych, w praktyce - tydzień. Byłam na działce, gdzie świętowałam urodziny, nie za bardzo było tam jak gotować, zdarzył się grill, potem drugi, byłam przed okresem, nie ćwiczyłam TYDZIEŃ. Okres się skończył, wracam do ćwiczeń, gotuję moje ulubione posiłki od tygodnia, jestem pełna energii i optymizmu - bo przez ten tydzień zleciały mi 2kg, a nawet nie czuję tego, że jestem na "diecie" :) Nie brakuje mi jakoś bardzo słodyczy, mam w rozpisce na kolację sernik, który uwielbiam, na sniadanie robię sobie omlet bananowy i jestem happy :) Pewnie dopadnie mnie jakieś załamanie, ale na razie się tym nie przejmuję - każdemu w końcu może się zdarzyć :) Zjadłam właśnie mojego kurczaka curry, a teraz lecę, mam tyle roboty, że nie wiem kiedy ja to ogarnę..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
13 maja 2016, 16:49oby nie dopadlo zalamanie ;-) zdrowo rozpieszczaj kubeczki smakowe i ciesz sie spadkami ;-) Zycze powodzenia
Venirka
13 maja 2016, 13:50Ważne żeby się nie poddawać pomimo małych wpadek :) Powodzenia !