Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byłam na zumbie!!! Pierwszy raz w życiu ;-)


Kurcze jak fajnie:-)))))))) Potem ociekałam, miałam ręcznik i papierowe ręczniki, butelkę wody i olałam kwestię, że nie mam legginsów, miałam takie rajstopowe i bluzkę za tyłek, ale trochę goła się czułam. Adidasy miałam i wystarczy. Ja nie chodziłam na żadne zajęcia fitness, 7 lat temu trochę na jogę, ale nie mam stroju. Jeśli chodzi o strój do ćwiczeń, to gdzie mogę kupić XXXL? Wszędzie w sklepach sportowych S, M jak L się trafi to cud. Czy grube baby naprawdę nie ćwiczą i nie mają potrzeby kupienia czegoś w rozmiarze namiotu rodziny Nomadów?
Ja oczywiście byłam najgrubsza, ale za radą siostry stanęłam z przodu, w drugim rzędzie, żeby dobrze widzieć prowadzącego, a poza tym nie chciałam się stresować widokiem chudych tyłków przed sobą ;-)
Jak on się RUSZAŁ, mmmmm... marzenie :-P
Wykupiłam sobie karnet!
Na...4 wejścia póki co, hi hi. 
Mam jeszcze 3 soboty i 1 raz coś wybiorę w tygodniu. Generalnie jestem z siebie dumna, że 
wreszcie się przełamałam - hurrraaaa!!!
Czuję, że tym razem mi się uda.
Słodycze prawie odstawione.
Piwo też ( co prawda był likier orzechowy, ale 2 kieliszeczki z okazji okazji:-) )
Dieta z grubsza (bardzo z grubsza), 
ale piję herbaty: odchudzającą i pu-erh czerwoną.
http://zyjzdrowiej.pl/category/herbata-pu-erh

Jaką mam piękną KARTĘ KLIENTA.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA i zapomniałam napisać, że dzisiaj moja waga pokazała 85.00 kg!!!!! Co prawda po chwili powiedziała, że ma słabe baterie, ale chyba zważyć do 86 dałaby radę? Gdybym tyle ważyła :-)
  • teinaa

    teinaa

    11 listopada 2012, 16:51

    brawo! dobrze, że poszłaś :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.