Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PanBombonierka81wlkp

Rekord wyrównany:) poprzednio 16 dni udało mi się wytrwać raz bodajże wiosną 2012 roku... spadek z 86,5 do 87,5. Piekny wynik. Czuję sie rewelacyjne, ale wogóle nie ćwiczyłem, nie biegałem i troche boję sie pójśc w piatek na Orlik. Nie wiem, czy będe miał siłę biegac dłuzej niz kilka minut :)

Spadek z 96,5 do 91,5 (ważyłem się o 4 w nocy ;)  ) siła, energia, brak ospałości... celem było minimum 14 dni maximum 21 i zaczynam wierzyć ze ta druga data jest możliwa...

W końcu sie przemogłem i wystartowałem. Chciałbym wytrzymać 21 dni (rekord mój to ledwie 16) bo 42 to dla mnie nieosiągalny wynik. Dzieki temu spokojnie zrzuciłbym około 10kg i wrócił do wagi z ubiegłego lata.

97kg.

Tak źle nie było od 2011 roku, gdy ustanowiłem swój rekord. Dziś początek diety Dąbrowskiej, zobaczymy co z tego wyjdzie... za tydzień zjad rodzinny i wypadałoby wejśc w jakieś ładne spodnie ;) 

95 kilo.

Ambitne plany.

Niewielkie wsparcie od najbliższych osób więc.... pomóżcie :)

Parafrazując tytuł ksiazki Ks. Kaczkowskiego: Szału nie ma, jest nadwaga.