Spadku wagi po dwóch dniach na około 1000 kcl nie widać, może nawet jest parę deko więcej.
A jak mówię, że tyję od powietrza i wody to nikt mi nie wierzy...
Postanawiam nie załamywać sie narazie. Zjadłam moje pierwsze śniadanie. Naparsteczek mleka 1,5% do kawy i trzy żytnio-razowe kanapeczki bez masła za to z pastą z zielonego groszku i makrelą. Wyszło bez mała 300 kcl.
Super, tylko, że już myślę o drugim śniadaniu i nie wiem czy cieszy mnie te pozostałe 700kcl do zagospodarowania, czy martwi