witajcie ja dzis dzień miałam na biegu. rano pies i spacer 30 min potem pojechaliśmy na wieś zobaczyć co z domem tesciów i potem wir gotowania i sprzątania. Zaprosiłam dziś rodziców na obiad i potężny dylemat... gotowałam rosół i kurczaczka. No i moi rodzice nie wiedzą że jestem na diecie więc zjadłam normalny obiad i mam trochę wyrzutów sumienia bo przegryzłam też kilka czekoladek,,, ale OD DZIŚ MUSZĘ BYĆ GRZECZNA I BĘDĘ!!!! NIE MA INNEJ OPCJI coś wola mi powoli słabnie... kurcze jak tu się zmotywować??? jak walczyć dzielnie??? martwi mnie to że nie widzę efektów za bardzo i jakoś mi z tym nie po drodze. Jutro minie miesiąc odkąd jestem juz na vitaii. och życie... Trzymajcie się i miłej niedzieli
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.