Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ważenia #26 i #27


Dziś na wadze oficjalnie 93.5

Jeszcze wczoraj było 94.8. To naprawdę niesamowite jak ta waga potrafi się zmienić w ciągu jednego dnia. Nadal jestem w plecy, ale przynajmniej 0.2kg a nie prawie 2kg. Wczoraj posłuchałam mądrzejszych od siebie i darowałam sobie rowerek i piłam dużo wody. Staram się dość mocno na tej wodzie skupiać, chociaż wychodzi mi dziennie  1,75 lub max 2l. Dałam sobie dzień odpoczynku. Strasznie chodzi za mną słodkie, co znaczy tylko tyle, że okres się zbliża. 

Wczoraj gdy mąż wrócił z pracy znowu poszliśmy na ogród. Był ciąg dalszy zabawy z wyciąganiem gwoździ z desek w deszczu. Jeszcze trochę mi zostało, ale myślę że uda się to wszystko zrobić do soboty i w przyszłym tygodniu będziemy już cieszyć się pustym ogrodem, wolnym od śmieci. 

Wtedy podejmiemy decyzję co dalej. Czy ściągamy kostke i siejemy trawę czy jednak zostawiamy tak jak jest póki co. 

Metra nadal znaleźć nie mogę. Ale jestem zdeterminowana aby dziś go kupić jeżeli to się nie zmieni do południa. 

Przez ten durny serial się nie wysypiam, bo tak się wykręciłam że śni mi się po nocach. Na szczęście zostało tylko kilka odcinków więc się uwolnienie od tego małego uzależnienia, chociaż nie powiem, pedałuje się świetnie jak coś interesuje i ten czas nawet nie jest tak odczuwalny. 

Zaraz lecę pogotowac na najbliższe dni bo w weekend o dziwo najmniej czasu na to mamy. Wczoraj też zainstalowaliśmy z mężem aplikacje ze żłobka, zobaczyliśmy Panie przedszkolanki Jagody - jedna jest rok starsza ode mnie. Wszystkie 3 wyglądają na bardzo przyjemne. Oby tak też było. Brzuch mnie boli na myśl o tym że to już za 2 tygodnie, ale jednocześnie czuje ogromną ekscytację. Mam dobre przeczucia co do języka, czuje że Mała szybko złapie, no a przede wszystkim mam nadzieję że będzie się dobrze bawić i że jej potrzeby kontaktu z innymi będą zaspokojone. 

Coraz częściej myślę o wakacjach. Już nie mogę się ich doczekać. Jedyne co mnie martwi to to, że do wakacji miałam dalej zaliczyć spektakularny spadek wagi a jak przyjadę a kryzys będzie się utrzymywać to żadnej zmiany w ogóle nie będzie. Mam nadzieję że to niedługo się zmieni, bo jeżeli nie to myślę że za około 2 tygodnie zmienię strategię. 

Podsumowanie dnia:

15km 346kcal i 50min

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    22 lutego 2024, 17:02

    No i super, paradoksalnie częstsze ważenie jest o tyle ok że jak człowiek trafi w gorszy dzień to wie że to wyjątek bo coś tam, a tendencja jest ok. Co to za serial?

    • Perverse

      Perverse

      22 lutego 2024, 19:17

      Niby tak. Jednak mimo wszystko idealnie nie jest, bo powinno być w dół a nie w górę :D Serial to Snowpiercer

  • mineralna1969

    mineralna1969

    22 lutego 2024, 16:39

    Super że waga spada a słodycze są beee lepiej skubnąć orzeszka te zachcianki to mamy w głowie, trzymaj się i pozdrawiam!

    • Perverse

      Perverse

      22 lutego 2024, 19:20

      Coś w tym jest :) Dzięki wielkie i również pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.