witajcie
Ostatnio się trochę zaniedbałam z wpisami w pamiętniku ale brak dostępu do komputera i brak czasu wraz z natłokiem zajęć uniemożliwiały mi odwiedziny na vitalii . Mąż pisał pracę bo do obrony niewiele czasu mu zostało... ja musiałam ogarniać dom i dzieci... Robiłam wszystko by miał możliwość do pisania.
Z dietą nie najlepiej niestety, skusiłam się na słodkie... waga dziś pokazała 66.5 kg
Działam jednak i nie poddaje się bo w perspektywie wakacje nad morzem, więc trzeba zadbać o ciało i komfort psychiczny, coby nie wstydzić się biegać w spodenkach po plaży.
Jest więc motywacja. Cel realny 4kg w 8 tygodni... przy okazji doskonale swoje ciałko... będzie jędrne i apetyczne.... żeby nikt nie patrzył z politowaniem tylko z zazdrością że mamuśka ale zadbana...
Dam radę, po raz kolejny. .. to nic... nie ja jedna mam wzloty i upadki, ważne że się podnoszę i Działam dalej...
Dziś dużo czerwonej herbaty i wody. Na obiad kurak z sałatą a potem owoce na podwieczorek i trochę gimnastyki coby pozytywnej energii złapać .
Cudownej niedzieli wszystkim
Grubaska.Aneta
3 maja 2015, 13:20Powodzonka i miłej niedzieli.