Dzień pełen wrażeń i zupełnie niezgodny z planami. Niezapowiedziana wizyta, długie rozmowy przez telefon, sporo emocji . A miał być totalny luz i relaks.
Waga - spadła trochę ale jeszcze wciąż wyżej od paska.
Ruch - energiczny spacer około godziny - muszę pomyśleć o krokomierzu.
Picie - blisko 1,5 l.
Kalorie - 1800 - chyba trochę za dużo, jeżeli ma mnie ubywać. Mam problem z policzeniem mojego chleba gryczanego - dodałam wszystkie składniki i wyszło mi 2000 kcal/bochenek. Da się to podzielić na 20 kromek więc przyjmuję 100 kcal/kromka. Przecież to nie apteka!
FODMAP - wszystko LOW oprócz łyżeczki dżemu z czarnej porzeczki
Pierwsze koty za płoty - jutro ciąg dalszy
hanka10
14 maja 2018, 07:13ja też w ten sposób liczę kaloryczność sporządzanych przez mnie potraw -chyba inaczej się nie da !