Niestety nie udało mi się zaliczyć szpilek z anatomii. Zabrakło mi dosłownie 0,5 pkt. Generalnie z racji godzin rektorskich pół roku przyszło na jedną godzine i asystenci zrobili 2 sale z preparatami. Niestety mi trafiły się gorsze ciała, na których nie wszystko bylo dokładnie widoczne. No ale trudno się mówi. Poprawka już w piątek ;)
A dziś po ćwiczeniach przysiadłam do histologii i biofizyki. Histologię już skończyłam, mam nadzieje, że wejściówka dobrze pójdzie. Jutro dowiem się też, czy zaliczyłam tą z zeszłego tygodnia ;)
Chciałabym też powiedzieć dziewczynom, które również planują studia medyczne, abyście nie traciły nadziei i zapału, ponieważ naprawdę warto walczyć o te studia. Ja dostałam się dopiero za trzecim razem. Trzymam za Was kciuki ;)
HealthyMonique
25 listopada 2014, 23:52Aż się boję medycyny :D Z anatomią chyba wszyscy mają problem, za granicą nie jest łatwiej.. Ale zdasz to jakoś!
olga211
25 listopada 2014, 19:43Histologia to moja zmora z I roku, oj tyle godzin spędziłam z Sawickim, że głowa mała... Wtedy byłam pewna, ze to do niczego niepotrzebne, ale naprawdę warto uczyć się i ogarniać histo, potem na fizjo i immunach to się bardzo przydaje ;) Powodzenia ;p