Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nareszcie :)


Hurrrraaaa!!!

W końcu waga wskazuje trochę mniej - 70,4 kg!
Już wczoraj wieczorem się mocno zdziwiłam, ponieważ wczoraj rano waga ze 70,8kg (pomiar czwartkowy) wróciła mi do 71kg, a tymczasem wieczorem było 70,8kg! Waga niższa wieczorem niż rano? To ci dopiero...
A rankiem - och, jak miło. Już się bałam, że jakimś dziwnym trafem przytyję w nocy, czy coś ;)
0,6 kg w ciągu doby to naprawdę coś :)

A dziwne też, dziwne, a nawet podejrzane...
Wczoraj co prawda byłam na 2-godzinnej wycieczce rowerowej, ale piekłam też z mamą sernik i zjadłam 2 kawałki... To takie niskocukrowe ciasto, mało słodkie, no ale zawsze to ciasto. A śniadanie było niskobiałkowe...
Może powinnam żywić się samym ciastem, to wtedy by mi 2 kg dziennie schodziło?

OK. Dziś moja pierwsza w życiu jazda w zastępie. Nie mogę się doczekać. Ciekawe, jakiego konia będę miała.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.