Hejka, upał jest ale dajemy radę. Chwilowo pokropiło, pogrzmiało, ale zaraz wyszło słońce i wszystko wyschlo i znowu duszno :( wiatrak chodzi u mnie od rana.. Dzisiaj dieta póki co się trzyma :) Zaraz czas na obiadek, na szczęście przygotowałam go wczoraj więc dziś mam labe :D właśnie, wczoraj.... wczorajszy dzień to była tragedia, 38st w cieniu... tak mnie suszyło że wypiłam aż (!) 3,250ml płynów... dodatkowo na przekąskę miałam napój szpinak+jabłko+banan+woda+sok z cytryny. W smaku pycha, ale potem mało nie dostałam skrętu jelit :( nie wiem dlaczego mój organizm tak zareagował, ale wiem że już nigdy nie tknę takiej kompozycji... Tragedia. Dziś znacznie lepiej, tylko gorąco :D macie pomysły na legalne schłodzenie się w mieszkaniu?
zapraszam
insta: noemi.cooking.traveling.mylife
agazur57
13 czerwca 2019, 13:39Pójście do pracy, gdzie jest klimka :)
p.sawickaa
13 czerwca 2019, 14:32to Ci zazdroszczę ☺ niestety jestem z dzieckiem w domu więc z klimy w pracy nie skorzystam 😐☺