Chce mi sie płakać nad tym swoim życiem, coż ja mam dobrego z niego ? To że jestem z dala od domu rodzinnego ponad 400km, to że siedzę sama w mieszkaniu i czasami wariuję :( to, że nie mam nikogo koło sobie dla kogo mogłabym żyć..
Mam dość takiego życia !!!
Czemu ludzie się dzielą na dwa typy ? na tych co im wszystko wychodzi bez mrugnięcia okiem i na te ofiary losu ?? z resztą nie wiem czy istnieje w ogóle ta druga grupa osób - może ja jestem tylko przykrym wyjątkiem :(
Nawet figura nie chce mi pomóc :/ nawet to umiałam spieprzyć ..;/;/
abrakadabra995
14 kwietnia 2013, 12:09Kochana, głowa do góry! Nie wszystko na raz:) powolutku wszystko się poukłada! Zamiast się zamartwiać, wkładaj dresik i do roboty - porządnie się wypocisz i od razu lepiej Ci będzie na duszy, mówię Ci. a może na bieganiu spotkasz druga połówkę do biegania - we dwoje raźniej :) nie ma co tracić nadziei! Powodzonka! a i mam prośbę... prowadzę badanie naukowe na temat skuteczności prowadzenia pamiętnika odchudzania... mogłabyś wypełnić krótką ankietę? oto link: https://840805.siukjm.asia/forms/d/1WpgrocACAQEdeEedJK5J3ok9ICZJECbjZxx6yTbaS88/viewform
skinsteen
14 kwietnia 2013, 12:08mi się wydaje, że to zależy od podejścia :) i nie ma osób, którym WSZYSTKO bez mrugnięcia okiem wychodzi ;) może poznaj kogoś, wyjdź do ludzi, będzie Ci lepiej :)