Dieta, dietą, ale wiadomo, że nie sposób tak sobie zaplanować odchudzania, żeby w międzyczasie nie pojawiła się żadna impreza rodzinna. I co wtedy? Ja w niedzielę miałam chrzciny synusia i wcześniej zaplanowałam, co i ile zjem. Trzymałam się tego twardo, a w poniedziałek twardo wróciłam do diety. Ale problem zaczynam mieć dzisiaj, kiedy pozostałości z lodówki niemiłosiernie kuszą. Już zamieniłam sobie dzisiejszą przekąskę na kawałek sernika. Ale zostało tam jeszcze pół blachy ciasta. I co z tym fantem zrobić? Nie zabronię mężowi i córce jeść tego, co lubią tylko dlatego, że ja mam problem z wagą....
Trudno też odmawiać przez cały okres diety wyjścia do miasta ze znajomymi. I co wtedy robicie? Nic nie jecie? Pijecie tylko wodę?
Napiszcie, jak wy sobie z tym radzicie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mathka
28 kwietnia 2010, 10:06Lodówka wymaga natychmiastowego rozmrożenia, lecz niestety, aktualnie pełna jest po brzegi... Wędlina, warzywa mrożone... a niewiele z tego jest w planie posiłków... I lody w niej są (od tygodnia), dzieci znów chore :(, kto to zje :/ Nie lubię wyrzucać jedzenia :( Mam nadzieję, że jakoś damy radę ;) Na spotkaniu ze znajomymi... u mnie to zazwyczaj są babskie spotkania, bez kompleksów mogę stwierdzić, że jestem na diecie i zamówić ino tylko zieloną herbatę ;) Na męsko- damskim zapewne podziubię / podziubałabym coś ;) Pozdrawiam :)
tigunia
27 kwietnia 2010, 17:11ale w malych porcjach, a potem odrob to sobie cwiczeniami. ja tak robie. glupio mi powiedziec ze sory bede pic wode bo sie odchudzam, jem jak wrobel , ale potem daje sobie wycisk i nie ma problemu :) zreszta jak bedziesz sobie wszystkiego odmawiac to potem mozesz miec napad glodu i zjesz tego az za duzo bo Ci po prostu tego brakowalo.