Pulherina
kobieta, 42 lat
Poznań
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu więcej
21 maja 2010
Kurcze! Dzisiaj waga pokazała 65,7.
Miała iść przecież w drugą stronę.
Wczoraj dałam pupci i nie poćwiczyłam wieczorem. Zasnęłam znowu z dzieciakami i obudziłam się o 1.30
No o tej godzinie to byłaby już przesada, żeby ćwiczyć czy zmywać naczynia. Trudno, nadrobię dzisiaj. Zresztą wieczorem byliśmy na działce, więc trochę pobiegałam (berek z córcią
), porobiłam przysiady (sadzenie kwiatków), popodnosiłam ciężarów (wkładanie i pakowanie wózka do samochodu). Więc mogę w sumie uznać, że ćwiczenia zaliczyłam ![]()
Tylko hula hop nadal "nie działa". Popracuję nad nim jutro. Teraz zmykam piec placek, bo mam gości. Chyba oczywiste, że dzisiaj nie dam rady trzymać diety, nie? ![]()
mathka
21 maja 2010, 11:55Niemniej przecie tyle kalorii spalisz podczas przygotowań pokarmowych, że... możesz stracić apetyt :D
tigunia
21 maja 2010, 11:46a ja Ci mówię trzymaj diętę :P i nie skuś się a jaka potem będziesz z siebie dumna :)