Witam
Nie bo mnie tutaj rok.
Niestety problem wagi pozostał. Było lepiej, schudłam do 106 kg i ponownie utyłam. Kolejny raz jestem na diecie ale czuję, że bez wsparcia. Jestem dam rady
Znajomi (7)
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2770 |
Komentarzy: | 45 |
Założony: | 7 listopada 2015 |
Ostatni wpis: | 17 czerwca 2017 |
kobieta, 62 lat, Będzin
172 cm, 122.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Witam
Nie bo mnie tutaj rok.
Niestety problem wagi pozostał. Było lepiej, schudłam do 106 kg i ponownie utyłam. Kolejny raz jestem na diecie ale czuję, że bez wsparcia. Jestem dam rady
Witam,
dawno mnie tu nie było, ale ciągle zaczynam od nowa, ponoszę porażki i tak w kółko.
Ostatnio od 4 maja bez większych wpadek. Zaczynałam znowu os 120 kg, obecnie jest 112,9. Teraz już szkoda mi odpuścić.
pozdrawiam serdecznie
witam,
Jestem zadowolona, od soboty minus 3 kg. Zdaję sobie sprawę z czasem będzie coraz trudniej. Postanowiłam kręcić na rowerze stacjonarnym dwa razy dziennie po 30 minut.
W ciepłe dni jazda na rowerze po okolicy, a mam gdzie jeździć
Wczoraj pozwoliłam sobie na zjedzenie pączka (nie powinnam się tym chwalić).
Nie jest tak, że obżeram się wszystkim co wpadnie mi w ręce. Staram się jeść lekkie posiłki, nie robię tragedii jak zjem coś zakazanego. Nie przejmuję się, że dietę szlag trafił itd. Tak jest o wiele łatwiej... nie zaczynam od jutra, nie obżeram się ostatni raz........ Sprawdzam zawartość kalorii w posiłkach po to żeby wyrobić sobie nawyk zdrowego i lekkiego jedzenia. Nie jest z tym u mnie najlepiej. Czasem jestem mocno zaskoczona tym co widzę w kalkulatorze. Coś co wydawało mi się dietetycznym posiłkiem ma np. 500 kalorii . Mam nadzieję, że ten sposób sprawdzi się w moim przypadku i nie popadnę kolejny raz w obzarstwo.
Pozdrawiam
Witam,
Jednak w końcu coś drgnęło na wadze. Wystarczyło zmienić podejście i na wadze jest od soboty - 2,3 kg.
Durny mam charakter, To samo było z rzucaniem palenia. Ile razy przysięgałam, że nigdy więcej zawsze wracałam do palenia. Jak przestałam obiecywać i czasem zapaliłam rzuciłam szybciej niz się spodziewałam i nie palę do dziś, a teraz w ogóle mnie już nie ciągnie.
Teraz jak już nie jestem na diecie nie muszę się ostatni raz nażreć bo od jutra.......
Nie tyję na tych odjutrach i na razie nie ciągnie mnie do niczego. Staram się tylko więcej ruszać, czyli pedałuję na rowerku stacjonarnym po 30 minut dziennie.
pozdrawiam
Witam,
Jakoś nie mogę przestawić się na dietę . Jak zaczynam ciągle myślę o tym kiedy będę jadła i mam ochotę na "zakazane rzeczy" Postanowiłam zmienić podejście i kupić rower. Zamiast kłaść nacisk na mniej jedzenia postanowiłam więcej się ruszać. Klamka zapadła, rower kupiony i nie mogę się wycofać. Póki nie nadejdzie odpowiednia pogoda na wycieczki rowerowe zaczynam kręcić na stacjonarnym. Kondycja zerowa. Zadyszka nawet po wejściu na kilka schodów. Koniec ze słodyczami i lżejsza dieta.
Zobaczymy co będzie działo się na wadze
Pozdrawiam
Witam,
dawno mnie nie było i to niestety widać na mojej wadze.
Na koniec roku miało być 110 jest 118!
jeszcze raz
zaczynam wszystko od początku
pozdrawiam
Wasza Grubaska
Witam,
Nie pisałam kilka dni, ale dieta była.
Dogoniłam pasek a nawet zeszłam 0,8 kg poniżej.
Może to niewielki sukces jednak cieszy. Z tą jazdą na rowerku trochę jestem na bakier. Pewnie dopiero po świętach będę miała czas na wszystko co powinnam robić. Nie liczę na cud 110 kg na koniec roku nie będzie ale każdy stracony gram tłuszczu to malutki kroczek do wymarzonej sylwetki.
pozdrawiam
Witam,
Wczoraj wróciłam późno z pracy i rowerek w końcu odpuściłam. Dieta w normie.
Za to dzisiaj 45 min jazdy na rowerze. Na wadze 114,5 kg. Do wagi paskowej niewiele brakuje. Szkoda, że miałam te dni słabości teraz na 110 kg do końca roku mam małe szanse. Jednak jeszcze się nie poddaję.
Kolejny etap to 100 kg. na koniec marca.
Zaczynam używać garnka do gotowania na parze. Spodziewam się widocznych efektów.
Pozdrawiam
Witam,
Mój licznik od rowerka stacjonarnego nadal niesprawny więc według nowej jednostki miary:
wczoraj w dość szybkim tempie myślę ok 40km/h cały odcinek "Singielki"
Dzisiaj 1,5 odcinka "na Wspólnej" może troszkę wolniej.
Planuję oglądać więcej jeżdżąc na rowerku. Z każdym dniem będę się starała wydłużać czas jazdy. Długo się nie ruszałam i teraz obawiam się zakwasów. Póki co jest dobrze. Niestety waga jest wyższa niż na pasku. To oczywiście wyszły mi bokiem wydłużone andrzejki. Nie poprawiam jeszcze "paska " dam sobie szansę i czas do końca tygodnia.
Mam jeszcze problem z regularnym i przemyślanym jedzeniem. Mam nadzieję to tez unormować. Teraz mam jeszcze trochę zawirowań. Mam nadzieję,że wszystko skończy się zgodnie z oczekiwaniem i w końcu będę mogła zająć się sobą.
Pozdrawiam
Wasza Grubaska