żeby cokolwiek zdziałać w dziedzinie odchudzania musze wprowadzić wiele zmian, ale jeśli zrobie to drastycznie to prędzej czy później i tak - znając siebie - odpuszcze i nic z tego nie wyjdzie.
Tak więc wprowadzam zmiany powoli, systematycznie
pierwszą moją zasadą którą właśnie wprowadziłam jest... jedzenie śniadań. Dla niektórych to naturalne że jak wstają to przed wyjściem do pracy czy szkoły jedzą śniadanie. W moim przypadku nie było to takie oczywiste. Głównie z braku czasu rano nic nie jadłąm, w pracy coś na szybko (słodkie bułki albo jakieś gotowe świństwo), dopiero po powrocie do domu wieczorem zaczynało się pojadanie... najwyższy czas to zmienić. Tak więc od kilku dni jem śniadanie.
Koleją zmianą będzie pauza w jedzeniu po godz 19. Często tak miałam, że po powrocie pracy (ok. 17) jem "śniadanie" potem gotuje obiad, który wcinam ok 19, a kolacją dopycham się ok 21-22. Wiem że przegięcie, ale zbędne kilogramy nie zrobiły się z samego oddychania, tylko właśnie z zajadania zmęczenia i stresików dnia codziennego. Tak więc że chodzę późno spać, godzina 19 będzie moją granicą, po której nie będę jadła, jedynie piła
:)
LadyChanel
24 listopada 2011, 17:55dobry początek :)
Laurka93
24 listopada 2011, 17:44Ja nie jadłam śniadań przez całą podstawówkę, gimnazjum i część liceum. Nie wiem czy to było powodem mojej dziecięcej nadwagi. Ale od 1,5 roku jem rano śniadania i inaczej nie umiem funkcjonować;p Wstaję wczesniej, mam czas na to, żeby na spokojnie coś przygotować i zjeść:)