Dziś na śniadanko znowu zjadłam dwie kromki chleba pełnoziarnistego z twarożkiem i pomidorem i szklaneczką soku pomarańczowego. Na drugie śniadanie nie miałam za bardzo czasu, zjadłam szybko jogurt śliwkowy z łyżką płatków. Obiad tak jak wczoraj, pierś z kurczaka + bigos warzywny (cukinia, papryka, pomidor). Na podwieczorek czasu nie było bo sąsiadka przyszła na plotki. A na kolacje sałatka z ananasa i kukurydzy z natką pietruszki i sokiem z cytryny, do tego miały być 2 ale zjadłam 3 wafle ryżowe. No i oczywiście kawka była. Jeszcze z mlekiem i cukrem, ale może w końcu cukier wykopię.
Nie bardzo wiem co zrobić z moją chęcią na jedzenie wieczorem. Nie chce mi się wtedy jeść z głodu. Chcę jeść ... bo tak. No to przecież chore jest. BUUUUUUUUUU
Ale dziś SIĘ NIE DAM. A wiecie w lodówce czeka cała brytfanka kremówki dla moich mężczyzn. ALE SIĘ NIE DAM. A jak będę miała na nią ochotę to szybko zajrzę do pamiętnika i poczytam co tu wyskrobałam.
Za chwilę biorę się do ćwiczeń, zanim moje chłopaki przyjadą. Mój brzuszek będzie piękny A przynajmniej lepszy niż teraz. Zbieram się, żeby zrobić mu zdjęcie, tylko, że trochę się go wstydzę i się jakoś nie mogę przemóc.
Kończę na dzisiaj, bo jeszcze porządki mnie czekają a to też dobre ćwiczenia :D
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco
franczeska85
30 lipca 2011, 03:49oj tak,zgadzam sie porzadki to bardzo dobre cwiczenia:) pozdrawiam cieplo!!!