Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3 - nadspodziewanie dobrze + wredny koleżka


idzie mi naprawdę dobrze - już powinny się pojawiać jakieś podszepty żeby zejść z drogi cnoty

ale nie... nawet na zakupach nic niepowołanego nie wpadło do koszyka :)

dieta około 1500 kalorii:

- smoothie: banan, jabłko, pomarańcza, kiwi, truskawki

- 2 kromki słonecznikowego, margaryna do smarowania, żółty ser, kiełbasa grilowana, kapusta pekińska

- kopytka, pół wołowej rolady w sosie własnym, mizeria

- kromka słonecznikowego, pasztet, pomidor, cebula, activia naturalna

woda:

- dobiję do 2 litrów z ogonem

ćwiczenia:

- przerwa (to dobrze, że dziś wypadła, bo jestem trochę obolała po ostatnich intensywnych treningach)

i jeszcze: mam w pracy wrednego koleżkę, który non stop wypomina mi każdy grosz (???) pomijam już fakt o go obchodzi mój stan portfela, ale to, że na głos wygłasza opinie jak to mnie stać, a innych nie (co jest naturalnie bzdetem) rozwala mnie na łopatki... obawiam się, ze to sie skończy bezsensowną pyskówką :(

motywacja:

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.