Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 18/105


Dluuuuuugi męczący dzień . Jakby trwał tydzień.  wstałam skoro świt.  wyprowadzilam pieskę na długi spacer.  ma 3.5 miesiąca i nadal uczymy się czystości. Jest coraz lepiej Ale trzeba jej zapewnić regularnosc jak w zegarku.

Przed pracą pojechałam na małe zakupy- te główne zalatwilam wczoraj. Później zwykły kołowrotek w biurze Ale wszystko poszło gładko więc nie ma co narzekac.

Później trochę się urwalam i pojechałam do dekoratora . 

Przepięknie to wymyslilismy- i wesele i ceremonię. Obawiam się że mój budżet trzeszczy w szwach

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    25 maja 2018, 10:21

    Pochwal się jak możesz później zdjęciami dekoracji, jestem strasznie ciekawa :)

  • martiniss!

    martiniss!

    23 maja 2018, 14:52

    Mnie tam ominie w życiu to całe weselowe szaleństwo. A. ślubu nie chcę B. jeśli już powiedzieć sobie tak to nad morzem, wyłącznie ze świadkami ;) Ale ja asocjalna jestem :D imprezowanie nie jest dla mnie :)

    • sayonara

      sayonara

      23 maja 2018, 15:05

      Nigdy nie mów nigdy. Ja też mówiłam że już nigdy nie ugotuje facetowi obiadu i nigdy już za mąż nie wyjdę

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.