Na pokładzie półroczniak 🐆
Po trzech miesiącach kpi/kp i 6-10 sesjach dziennie z laktatorem i ewentualnym karmieniu na nieświadomce w nocy moje dziecko postanowiło znów zacząć jeść z piersi, chyba czuła w powietrzu, że powoli będziemy przechodzić na modyfikowane 😂
Dalej jestem na diecie bez białek mleka krowiego i bez jajek. Cóż, tęsknię za jajkami. I wydaje mi się, że ogólnie zaczynam mieć niedobory chociaż łykam garść tablet i staram się jeść zdrowo.
Jestem dumna, że pomimo diety bardzo obfitującej w węglowodany nie przytyłam.
W ostatnim czasie staram się wprowadzać zmiany metodą małych kroków i śniadania wychodzą mi już całkiem dobrze.
MrsNathalie
1 lutego 2025, 01:03Podziwiam za kpi przez tyle czasu :D ja nie dałam rady, u nas tylko i aż kp. Niedługo córcia będzie miała 10 miesięcy skończone. A jedzonko z posta - same pyszności ❤️ ☺️
SexiPlexi
4 lutego 2025, 09:14I kp jest bardzo ok. kpi to ciężka praca i po 3 miesiącach byłam już zdecydowanie na granicy wytrzymałości. Ale ciągnęłam to bo wyrzuty sumienia, że dziecko będzie potem miało problemy (i tym samym ja) bo nie znalazłam tyle siły żeby znaleźć na to przestrzeń. Na szczęście etap już zamknięty :)