Lubie siedziec w deszczu na werandzie i wsluchiwac sie w krople deszczu uderzajace w szklany dach .
Odrazu odplywam jak nacpany narkoman.
Dzis u nas pogoda deszczowo -sloneczna.
Raz leje jak z cebra.
Raz sloncei cieplo.
Wlasnie w sloncu wybralam sie na spacer z psem.
Przez pola do lasu .
Chcialam zobaczyc czy grzyby juz sie pokazuja.
Na te pogode ubralam kurtke przeciw deszczowa.
Myslalam tez o gumowcach .
Ubralam jednak normalne pol buty.
Bylo cudownie ,choc grzybow jeszcze nie widac.
Nawet trujacych.
Rozkoszujac sie powietrzem ,cisza i sloncem postanowilam w drodze powrotnej zmienic trase.
Zamist krotka droga asfaltowa pojsc szybko do domu .
Wrocilam jeszcze raz przez maly lasek na droge polna.
Tu po kilku minutach dopadl mnie deszcz z gradem padajacy skosnie.
Najpierw zmoczy mi boki spodni.
Po skreceniu w nastepny kierunek dopadl mnie od przodu.
Plaszcz chronil mnie przed kolana.
Reszta nadawala sie do wykrecania.
W domu corka z mezem siedza .
Nagle corka mowi oj mama ma sie na ten spacer nie ciekawie wybrala.
Maz mowi no ma pecha.
Po 10 minutach zajzazyl ze za mocno pada i postanowil pojechac za mna autem.
Jakies 200 metrow od domu widze auto jezdzace w te i z powrotem .
Jakies 5 mietrow do przodu i 5 metrow do tylu.
Mysle sobie co to za idiota tak jezdzi w te i z powrotem.
Ide dalej bo juz spodnie ze 3 kg waza i ciezko sie idzie.
Auto wjechalo w moim kierunku na polna droge.
Mysle sobie ze tez komus po polach chce sie jezdzic w taki deszcz.
Auto sie zbliza widze audi , za chwile widze moje numery rejestracyjne.
Stukam sie w czolo , pokazujac mezowi ze glupi widzi ze ja juz prawie w domu a on teraz wyjezdza.
Maz sie cieszy i zaprasza mnie z psem do auta.
I opowiadam mu co myslalam.
Pytam a co ty tak jezdzilaes w te i z powrotem .
On na to ze nie wiedzial w jakiej kurtce poszlam i zastanawial sie czy to ja ide.
Myslam ,tez za taka durna nie bede i nie przyjdzie mi do glowy w ta pogode po polach lazic.
Pewnie stane gdzies pod drzewem i przeczekam az deszcz przestanie padac.
No i tak mysleli sobie .
Zmoklam jak kura ale bardzo fajnie sie czuje bo ta korka deszczowa oddaje podobne glosy jak deszcz udezajacy o szyby.
Polecam odpowiednie ubranie i spokojny spacer w deszczu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zachodniopomorzanka
5 września 2010, 17:17ale z ciebie chudzinka, fiu, fiu...
anezob
4 września 2010, 20:44a co to sie porobiło??? W sierpniu zostałaś, a tu wrzesień dawno... może by tak coś skrobnąć??? Pozdrawiam
parda1
1 września 2010, 19:09.. dość długo szukałam argumentu na Dukanowy sernik Żanety... a przeciez ona wkrusza do środka 20 tabletek słodzika!!!! a dodają go gdzie się da...
gaja102
1 września 2010, 18:18a jednak dopięłaś swego 5 z przodu wielkie gratulacje. a męża masz wspaniałego mój by nawet o tym nie pomyślał.
iwon400
31 sierpnia 2010, 18:02tyś romantyczka,że hej!!!no i jakiego mężusia masz???,tak się martwił,żebyś nie zmokła!!!
dior1
29 sierpnia 2010, 15:58tych spacerów to ja Ci zazdroszczę, nawet w deszczu..... Oglądałam dziś Twój brzuch... gdzie Ty masz dziury po laparoskopii? Nic nie widać... Ja o ubraniu nie myślę. Mowy nie ma, żebym spodnie założyła albo stanik.... dziury mam tak, że uciskają... Mięczak nie jestem, ale ledwie do domu wróciłam, a tu w koszuli chodzę i latam.... Mówisz, że nie bolało Cię nic.... ale zanim rany się pogoiły, to pewnie cierpiałaś. Mnie jeszcze w środku boli, bo dwie choroby znaleźli.....
Juliana35
29 sierpnia 2010, 15:21widzę że piątka z przodu i to nie byle jaka! Gratuluję i zabieram się do pracy
jbklima
29 sierpnia 2010, 10:35ile ważysz.....??????????????zazdrość mnie dopadła!!!!!!!!!
jbklima
29 sierpnia 2010, 10:34typowa baba...zamiast podziękować za troskliwość jeszcze faceta opieprza....ciekawe, czy u nas są grzyby?.....nie mam czasu zajrzeć do lasu....g
joannab6
28 sierpnia 2010, 22:55..... uwielbiam tak iść przed siebie.... byleby nie wiało.... padać może:) Aśki to jednak wariatki są... prawda? Dziękuję za życzenia urodzinowe.... a urodziny mam właśnie dzisiaj 28 sierpnia :)