Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sroda nie wiem juz ,ktora z wami ale troche juz
ich bylo
10 maja 2006
sloneczna dzis takze.wczoraj wieczorem przejechalam 4 km rowerem,moze to i malo dla niektorych ale dla mnie to duzo tym bardziej ze przejechalam to w 15 mniut.i cala sie zasapalam.dzis to powtorze.nie pije zas wody choc cieplo jest to mnie ciagnie do kawy.bylam dzis na silowni i poszlam na pas do masazu i rolki tak dalam popalic mojemu brzuchowi ze az sobie skore na pasie i plecach otarlam .brzuch i jeszcze raz brzuch to teraz dla mnie najwazniejsze i bede miala plaski choc nie musi byc plaski jak deska.
malda
10 maja 2006, 14:24Sikorko, do końca I fazy SB.:) Więcej nie mogę jeśc... tak mi jakoś wychodzi. Czasem mam problem co dołożyc jeszcze, żeby było więcej. A wiedz, że chodzę najedzona... A jogi można się nauczyc samemu, czemu nie. Ja wcześniej cwiczyłam z płytą z vity. Ale to był stary nr sprzed 2 lat chyba. Są też książki, ale ja z książką nie umiem.